Alexander Mc Kenzie
Parkowa, krzaczasta,róże kanadyjskie z serii explorer.
Hodowca – wyhodowana przez dr. Felicitas Swejdę z Kanady w roku 1970.
Kwiaty- w trudnym do określenia kolorze ciemno różowym zmierzającym w kierunku czerwonego . Kwiaty 8 cm średnicy o lekkim zapachu malin/fiołków?/ i 40 płatkach, ładnie uformowane , podobnie jak jedna z jej roślin rodzicielskich , którą jest Queen Elizabeth. Kwitnie wiechami do 12 sztuk kwiatów na pędzie, po pewnej przewie powtarza kwitnienie.
Krzew – To jeden z większych krzewów róż z serii Explorer. Dorasta do wysokości do 2,5m. a ulistnienie ma skórzaste, ciemno zielone, błyszczące w młodości, czerwonawe podobnie jak i pędy. Wyrastające na drugi rok pędy dosłownie po miesiącu sięgną 2 metrów i po wariacku zakwitną w pierwszej fali. A jeżeli w porę usunąć przekwitłe kwiatki, szybko pojawią się nowe – i tak do śniegów.Wiosną przycinamy. Ostatnio robię to z upodobaniem, bo posadziłem go dość nieszczęśliwie przy ścieżce z której często korzystam a on nie przepuści żadnej okazji by mnie zaczepić. Bardzo odporna na mróz. Dr. A. Chodun oraz Canadian Rose Society, podaje, że do -45 0C. Po zimie 2010 już widać, że będziemy mieli z niej nie lada pociechę. Wydaje się bardzo łatwo rozmnażać przez sadzonkowanie, za to potrzebuje trochę czasu na zadomowienie się. Bardzo odporna/ niewrażliwa/ na choroby grzybowe. Nie pozwolę na tą odmianę nic złego powiedzieć.
Pochodzenie: Wg.HMF. – Red Dawn x Suzanne.CRS podaje zupełnie co innego, jako Queen Elizabeth x (Red Dawn x Suzanne). Mimo tego, że odmiana ta powstała już ponad trzydzieści lat temu, to nie było widać zainteresowania nią ze strony hodowców. Jako pierwszy, jej możliwości postanowił sprawdzić Łukasz Rojewski, który korzystając z jej pyłku z użyciem The Rescht wyhodował o geraniowo czerwonych kwiatach Purpurosę. Rojewski zresztą wykonał wiele prób hybrydyzerskich z udziałem McKenzie , ale nie otrzymały one nazw handlowych. w pięć lat później , zainteresował sie amerykański hybrydyzer, Andre Carl, ale są to świeżej daty próby i na ich wyniki trzeba będzie jeszcze poczekać.
AlexanderMac Kenzie to Kanadyjski podróżnik i odkrywca. Na fotografii obok dr Felicitas Svejda.
fotografie Jowita Czyż i Marian Sołtys
W roku 2011, zawiązała kilka owoców/ z wolnego zapylenia/. Posiałem je i otrzymałem jedną sadzonkę która zakwitła dopiero w roku 2014. Kwiaty ma kuliste, mniejsze niż u rośliny matecznej w prawie identycznym kolorze. Fotografie tej siewki zaprezentuję w roku przyszłym gdy to dopiero okaże się czy naprawdę będzie warto co pokazać.
niedziela, 20 Wrzesień 2009 o godz. 11:46
mam ta odmianą, jest bardzo odporna na choroby grzybowe, bardzo mrozoodporna,a przy tym piękna i pięknie pachnie, powiedziałabym, że fiołkami. U mnie po 2 latach uprawy w trudnym miejscu , ma 1,5 m a szeroka prawie 2m.
niedziela, 28 Marzec 2010 o godz. 19:07
Posadzona jesienią,długą i mroźną zimę(-25 st),przetrwała bez uszczerbku.
poniedziałek, 26 Lipiec 2010 o godz. 15:57
Kwitnie i ciągle ma nowe pąki,i co muszę zaznaczyć:kwiaty bardzo trwałe!Żadnych chorób.
niedziela, 13 Listopad 2011 o godz. 08:19
W tym roku uszczykiwałam pączki, by kwiaty były dorodniejsze. Rezultat był udany – kwiaty były większe, bardziej wypełnione i eleganckie. Mam ją trzeci sezon i obecnie osiągnęła ok. 2,3 m wysokości i ma 1, 2 m szerokości. Całkiem zdrowa i mrozoodporna. Po zimie 2010` cięcie było dosłownie kosmetyczne – tylko krótkie końcówki pędów przemarzły. Wczesną jesienią powtórzyła kwitnienie, które było dużo mniej okazałe.
wtorek, 10 Czerwiec 2014 o godz. 17:47
Moj Alexander Mac Kenzie rosnie drugi rok, ma juz stosunkowo dużo kwiatów i pączków ale nie pachnie .Rośnie w półcieniu ,może to dlatego?
czwartek, 10 Styczeń 2019 o godz. 12:38
Alexander McKenzie – mam tę róże trzy lata, osiągnęła 1,8 m, rośnie słabo, mało pędów. Dość zdrowa i całkiem mrozoodporna. Obfite jest właściwie tylko pierwsze kwitnienie, które rozpoczyna się w drugiej połowie czerwca, potem już tylko sporadycznie pojedyncze kwiatki. Źle znosi upały i pełnie słońce, kwiaty okropnie blakną. Są jednak trwałe, co jest wyjątkiem wśród Kanadyjek. Ogólnie jednak… bardzo daleko jej do róż Kordesa.