G
-
Golden Showers
Klimber.
Hodowca – Wyhodowana przez dr Waltera Lammertsa w roku 1956.
Kwiaty – poprzedzane przez ładne pąki, są wesołe, żółte, duże/średnica powyżej 12cm/ o 20-30 płatkach i nieco niechlujnej budowy. Niestety mimo tego, że są krótkowieczne, płowieją, ale za to dobrze znoszą deszcz. Prawdopodobnie dlatego jest bardzo popularna w Anglii. Kwitnie wcześnie i powtarza kwitnienie ale później nie kwitnie już tak obficie jak wiosną. Kwiaty nadają się do wazonów.Zapach – lekki.
Krzew – Roślina wyrasta w dobrych warunkach do 4m (u nas będzie to raczej 2m wys.)o praktycznie bezcierniowych pędach. Jest średnio odporna na choroby, toleruje cień. Laureatka nagrody AARS za rok 1957, ale nie jest to jakaś rewelacyjna roślina, wprawdzie od wielu lat cieszy się dużym powodzeniem ale to wynika raczej z braku dobrych żółtych, pnących róż.
Ponadto HMF coś tam wspomina o bardzo dużej mrozoodporności(3 strefa usda), ale chyba mija się z prawdą. Wprawdzie opinie z różnych źródeł bardzo różnią się od siebie, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę iż oboje z rodziców to mieszańce herbatnie, to jakiejż mrozoodporności możemy się spodziewać , pewnie 6 strefa usda.
Liście – bardzo dekoracyjne, ciemno zielone błyszczące o średniej odporności na czarną plamistość. Nagroda AARS za rok 1956.
Pochodzenie: Charlotte Armstrong x Captain Thomas.
Foto nr1 Maja Zamroch, foto nr 2 Rafał Wolski, dalej kolekcja własna.
-
Graham Thomas
English roses, róża parkowa z cechami róży pnącej. Jest to najprawdopodobniej najbardziej znana kreacja Austina.
Synonim – Lemon Parody. Nie wiem kto nadał tę głupawą nazwę. Jak znam życie, uczynili to zapewne amerykanie na użytek rynku wewnętrznego, przy okazji introdukcji tej odmiany w Stanach Zjednoczonych.
Hodowca – David Austin, rok 1983.
Kwiaty -Kwitnie kwiatami o 35 płatkach i pięknym żółtym kolorze o zapachu herbacianym.Jeszcze kilka słów o kolorze. Krzew tej odmiany kwitnąc potrafi nam zaoferować kilka odcieni / wartości / tej samej barwy i to jednocześnie. Nie każdy uzna to za zaletę. Krzew wysokości 1,4 – 3m. Przy czym 3m. osiąga w klimacie cieplejszym, u nas będzie to 1-2m. Potrzebuje czasu na to by dobrze się zadomowić, ukorzenić i pokazać swoje prawdziwe możliwości. W 2000 roku otrzymała nagrodę za zapach – Henry Edland Medal for Fragrance, jak też nagrodę imienia Jamesa Masona przyznawaną przez RNRS.
Pochodzenie: siewka własna hodowcy x* Iceberg*. Sama z kolei, jest jedną z roślin rodzicielskich ulubionej białej róży D.Austina -* Glamis Castle* nadto Harknessowie użyli jej jako rośliny matecznej uzyskując Ginger Sylabub. Austin dokonując klasyfikacji swoich róż umieścił ją w grupie The english musk roses. W swoim programie hodowlanym, przy tworzeniu kolekcji róż generosa, użył jej Dominique Massad i około roku 2000 wyhodował różę o niezwykłej kolorystyce* Versigny*
W mojej ocenie nieco przereklamowana. W naszych warunkach pozostaje daleko w tyle za swojskim Chopinem. U mnie w 2008 roku już na początku czerwca podłapała czarną plamistość. Obok niej/specjalnie/ posadziłem Chopina i pysznił się ślicznymi czystymi skórzanymi liśćmi. Faktem jest, że kwitnie później, ale czy to wada? Nauczmy się cenić też swoje.„… nie zgadzam się z “przereklamowaniem”. Mam te krzewy w ogrodzie od kilku lat, pędy bez problemów osiągają 2 m wysokości,przewisają, co nadaje krzewowi nostalgiczny wygląd, nie chorują, a kwiaty mają piękne, głęboko żółte (ale nie jaskrawe!), przyjemny dla oka ciepły odcień, każdy kto je zobaczy, wzdycha!” – pisze Maja Zamroch. Serca trzeba nie mieć by nie przychylić ucha do tej płomiennej obrony. Zobaczę co da się zrobić,chyba trzeba będzie się wycofać z tego niefortunnego słowa „przereklamowana”. Zgoda?
Spojrzenie na Graham Thomasa Mai Zamroch. Kolejna fotografia autorstwa Marka Stępnia z Oregon, przedstawia moment wręczania dyplomu World Federation Rose Societes i tytułu Hall of Fame za 2009 rok dla róży Graham Thomas. Dyplom odbiera David Austin Jr. Czarno na białym widać, że Pani Maja ma rację!
Nazwana na cześć specjalisty i autorytetu w dziedzinie starych róż – Grahama StuardaThomasa. Więcej o Grahamie Thomasie przeczytamy w odrębnym wpisie.
Wyhodowanie tej róży przyniosło modę na stare odmiany róż a także przyniosło falę podobnych odkryć u innych producentów np. róże romantyczne, nostalgiczne, renesansowe itp.
Graham Stuard Thomas – 03 04 1909 – 16 04 2003. Wielka postać w ogrodnictwie angielskim. Przez 30 lat był gardens advisor w National Trust. W tej roli nadzorował odbudowę takich słynnych ogrodów jak Mottisfont Abbey w 1957 roku i Sezincote House w 1968 roku. To właśnie jego praca dla National Trust przyniosła mu Order Imperium Brytyjskiego w 1975 roku. Nie licząc innych, na przykład Garden Media Guild przyznała mu nagrodę za całokształt twórczości w 1996 roku.
Można powiedzieć, że był to horticultural artist, author and garden designer. Z wielu książek które napisał wymienię dwie: The Graham Stuard Thomas „Rose Book” (swoista trylogia o różach) oraz „Three Gardens of Pleasant Flowers”. I jeszcze dwie fotografie róży Graham Thomas z ogrodu Pani Walentyny Gubały.
Foto nr 1 ms. nr2 Marta Góra. foto 3 pochodzi z książki „Rose Book” G.Thomasa.
Część II.
Potomkowie Grahama Thomasa:
To niezwykle obszerna lista. Zainteresowanie tą odmianą da się zauważyć już od momentu jej wyhodowania. Oczywiście sam hodowca uzyskał tu naturalna przewagę, ale należy się spodziewać, że lista ta będzie się wydłużać każdego roku.
Jako roślina mateczna odnotowana została w powstaniu ponad 60 odmian, tyle przynajmniej wymienia HMF. Jako przykład podam: Anne Boleyn, Evelin, Glamis Castle, Jayne Austin, Louise Clements’, Macy’ Pride, Mammie Dittiere, PatAustin, Pilgrim, Sweet Juliet, Versigny
Jako dawca pyłku: Charlotte, Country Living, Ginger Syllabub, Impresionist, Molineux, Paul Bocusse, Stephen Austin.
Ta lista jest dalece niepełna , jakżesz bowiem dociec w tych przypadkach gdy hodowcy nie podają rodziców swoich nowych odmian? O wielu przypadkach najzwyczajniej nie wiem.
-
Grande Amore
Mieszaniec herbatni. W obrocie handlowym spotkamy ja również jako My Valentine czy Walter Sisulu. Hodowla Timm Herman Kordes z roku 2005. Kwiaty w pięknej odmianie czerwieni o średnicy około 10 cm, zbudowane z 25-40 płatków. Zwraca uwagę bardzo przyjemny, dość intensywny zapach. Kwitnie przez cały sezon, nadaje się na kwiat cięty.
Krzew dobrze rozgałęziony do100cm wzrostu, bardzo żywotny o dobrym wigorze. Okryty jest ciemno zielonym, lekko błyszczącym listowiem.Odmiana do wszechstronnego zastosowania. Odporność na choroby nie do końca zadowalająca
pomimo iż róża ta zdobyła certyfikat jakości ADR za rok 2005.
Pochodzenie: Siewka x Christoph Columbus .Fotografie: Jan Wiązowski Święto Róż Końskowola 2010 .pozostałe ms kolekcja własna
Fotografia Nina Wróbel Rosarium Ogrodu Botanicznego Bronx .
fotografia – Barbara Stelmaszyk rosarium Forst 2014.
-
Griseldis
Mieszaniec r. canina, róża pnąca.
Wyhodowana przez Rudolfa Geschwinda około roku 1895. Według najnowszych ustań wybitnego znawcy dorobku Geschwinda, Pana Ericha Unmutha, róża uprawiana pod tą nazwą nie jest to Griseldis.
Kwiaty różowe z jaśniejszym środkiem,pełne do 40 płatków, bez zapachu. Powtarza kwitnienie.xxxxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Krzew o wzroście opisywanym różnie w zależności od źródeł 2-4m wysokości. Liście raczej małe, matowe. Imponująca odmiana, robiąca doskonałe wrażenie roślina. Mrozoodporność zupełna. Inna sprawa, że upodobał ją sobie przeziernik niszcząc wiosną 2014 – 90% pędów kwiatostanowych. Może to tylko przypadek.
xxxxxxxxxxxxxxxx
fotografie obok – przez uprzejmość Pani Małgorzata Kralka kolekcja własna.
Pochodzenie: /r.caninia x nieznana – prawdopodobnie herbatnia/ x r.canina x r. burboniana/. Odmianę tą mam w swojej kolekcji od jesieni 2012.
Fotografie: Marian Sołtys Sangerhausen 2009, oraz rozarium Baden 2011 .
-
Gruss an Aachen
Hodowla Philipp Geduldig rok 1909.Tak mówi świat oficjalny, ale wielki znawca starych niemieckich odmian Harald Enders, twierdzi, że hodowca tej odmiany był amator rosarianin Wilhelm Hinner a P. Geduldig tylko wprowadził ją do obrotu handlowego. Jako ciekawostkę podam tu, że Hinner był zaciekłym antagonistą Petera Lamberta.Mieli za sobą proces sądowy w którym Lambert posądził Hinnera o kradzież siewki róży a było to jeszcze w czasie gdy Hinner był pracownikiem Lamberta. Ostatecznie Hinner proces wygrał a sporną różę nazwał Pharisaer/Z niemiecka faryzeusz/.
Synonim – Inne nazwy to: francuska – Salut d’aix La Chapelle, angielska – White Willow Glen. Karol Wizner w książce Róże w gruncie na str 30 pisze: „Przez kilkadziesiąt lat była wśród róż bukietowych unikatem nie mając sobie podobnych.” Bardzo wygodna róża do zaklasyfikowania, jak bowiem ją sklasyfikujemy, tak będzie dobrze.Help me find określa ją jako chińską,bengalską/ floribundę/.
No, jeszcze dodajmy , że to róża rabatowa. Graham Thomas klasyfikuje ją z Angielskimi, tłumacząc to tym, że ma wspólne cechy z idealnie rozumianą różą angielską. P. Beales z kolei, w swoim katalogu, umieszcza ją jako chińską.
Była ona wielkim krokiem naprzód w kierunku ulepszania kształtu kwiatów i zwiększaniu ich stopnia wypełnienia.
Fotografie – Marian Sołtys w kolekcji rodziny Barni w Pistoia 2014 . Może tego na nienajlepszej fotografii nie widać , ale jest to jeden krzew wspaniale rozrośnięty i nadzwyczaj obficie kwitnący.
Dopiero dzisiaj, z perspektywy ponad stu lat od jej powstania widzimy, że była to pierwsza róża bukietowa typu, który dopiero w kilkadziesiąt lat od jej narodzin został wyodrębniony w oddzielną rasę róż – rosa floribunda. Kwiaty ma pełne, rozetowe, w typie i o wyglądzie starych róż. Z kolorem tej róży też nie jest prosta sprawa, początkowo są delikatnie różowe a później kremowobiałe. Ponadto kolor ich zmienia się w zależności od temperatury. To delikatne zabarwienie jest niezwykle przydatne w ogrodzie gdyż doskonale harmonizuje ze wszystkimi kolorami, ale najpiękniej z ciepłymi odcieniami. Średnica rozetowej budowy kwiatów sięga 10 cm. Kwiaty, delikatnie pachnąc rozsiewają swoją woń przez całe lato.
Krzew rozłożysty, dorasta do maksimum 90 cm wysokości. Mrozoodporność bardzo duża, bo strefa 4b usda. choć nie jestem tego pewien. Jest to bardzo ważne ponieważ rabata z tej odmiany nie będzie praktycznie wymagałaby okrywania. Co to znaczy, wie tylko ten kto okrywać musiał, zwłaszcza rabatę.
Pochodzenie: *Karl Frau Druschki *x Franz Deegen . Jednakże wielu autorów w to powątpiewa. Wydała kilka interesujących sportów i tak: Jean Muraour – różowe kwiaty, wyselekcjonował w 1935 roku Max Fogel, Minna -wyselekcjonowana przez Wilhelma Kordesa w roku 1930, kwiaty różowe, Pink Gruss an Aachen dwie różowe odmiany o tej samej nazwie – jedna wyselekcjonowana w 1930 roku przez Jana Speeka a druga w 1929 również w Holandii w firmie Kluis Koning. Wreszcie White Gruss an Aachen pochodzący z roku 1944. Należałoby też wspomnieć, że w roku 1937 W. Kordes wyselekcjonował Gruss an Aachen Cl. o delikatnie różowych kwiatach.
Spotkamy się jeszcze z odmianą Goldene Gruss an Aachen autorstwa Kordesa, wyhodował ją jako krzyżówkę Madame Butterfly i Gloria Mundi ale jak widzimy nie ma ona nic wspólnego z omawianą tu odmianą poza podobieństwem nazwy.W swoim liście do American Rose Annual (ARA) z 1936 roku, Kordes zauważył, że róża ta była „bardzo podobna do dobrego starego Gruss an Aachen, ale w kolorze głębokiej złotej żółci i z mocnym zapachem starej róży. Róża ta nie zachowała się.
Chromolitografia pochodzi z Journal des Roses 1903/1.Chromolitografia z Rosen Zeitung
Na jeszcze jeden wątek warto zwrócić uwagę. Powszechnie jest przyjęte uważać za pierwszą floribundę Rodhatte, która powstała w roku 1911. Gruss an Aachen zaliczono/wielu autorów zalicza/ również do floribund mimo iż ta powstała już w roku 1909 . Jak więc widzimy zaliczono ją do klasy róż której jeszcze nie było gdy Gruss an Aachen się narodziła. Sądzę, że dobrym wyjściem, godzącym argumentacje różnych stron byłoby zaliczenie jej do ogólnej i nic nie mówiącej kategorii krzewiastych wzorem współczesnych skomplikowanych międzygatunkowych mieszańców.
Fotografie: Elżbieta Sołtys Europa Rosarium Sangerhausen 2009, oraz kolekcja własna.
-
Gruss an Heidelberg
Climber, floribunda tak powiedzmy sobie trochę nie po Polsku półpnąca. Wyhodowana w 1959r w Niemczech przez firmę Kordes & sons. Zwana też po prostu Heidelberg.
Kwiaty ma duże, o średnicy około 10cm, o pięknej czerwieni z płatkami o lekko jaśniejszym rewersie, lekko pachnące, kwitną cały sezon. Kwiaty są bardzo wytrzymałe na niesprzyjające warunki atmosferyczne. Dobra ich jakość sprawia , że świetnie nadają się do wazonów. Kwitnienie rozpoczyna w połowie czerwca, choć ww roku 2014 zakwitła już 29 maja.
kolekcja własna.
Zapach – umiarkowany.
Krzew o ładnych, błyszczących i skórzastych liściach, ale podatnych na czarną plamistość. Rośnie do 2-2,5m wysokości. Mrozoodporność 6 strefa usda. Róża ta zdobyła certyfikat jakości ADR.
Pochodzenie: Opinie o pochodzeniu zróżnicowane. Wg. HMF jest to World’s Fair x Floradora. Natomiast wg. Małego Atlasu Róż Ludwika Vecery to Mina Kordes x Floradora.
Niewątpliwie największym przebojem uzyskanym w roku 1959 przez Sama McGredy IV, w pierwszym pokoleniu z Grus an Heidelberg był Uncle Walter. To bardzo żywotna piękna róża, po dziś dzień ciesząca się uznaniem rosomanes. Inną taką wspaniałością jest pochodzący z 1960 roku Haendel , również tego samego hodowcy, podobnie jak Galway Bay i Santa Catalina. Powiedziałem wcześniej, że gwiazdami w tym towarzystwie byli Uncle Walter i Haendel, ale a perspektywy tamtego czasu wyglądało to trochę inaczej i np. taka hybryda McGredyego Swan Lake, z roku 1961, dziś praktycznie zapomniana była wówczas rozchwytywana jako , że była to jedna z nielicznych dostępnych białych pnących róż powtarzających kwitnienie. Ogólnie rzecz biorąc było tego znacznie więcej bo i popatrzmy: Franklin Engelman Patricka Dicksona z roku 1970, Martian Sunrise Thomasa Tayola z roku 1979, Adagio Louisa Lensa itp.
Sam maestro tak o tym pisze: „Heidelberg, to czerwono kwitnący krzew, którego użyłem jako ojca Handla, był dla mnie bardzo dobry. To interesujący rodzic. Normalnie spodziewałbym się, że czerwień o tak mocnym odcieniu da mi tylko ciemne róże i czerwienie. Ale podniosłem biały SwanLake cl. jak również czerwony cl. Grand Hotel i wysokiego, czerwonego HT UncleWalter – wszystko bezpośrednio z Heidelberga.” Look to the rose” -str 60.
Jest jeszcze sport – Sam Ferris wyselekcjonowany w roku 1967 przez C. Ellicka.
Fotografie:Marian Sołtys.
-
Gruss an Teplitz / Tepliz/
Róża chińska, mieszaniec róży chińskiej, ale róża ta nie lokuje się dobrze w żadnej klasie, choć z botanicznego punktu widzenia można ją nazwać różą burbońską.
Synonim – Wirginia R. Coxe .
Odmiana ta została wprowadzona do obrotu handlowego w USA przez firmę Dingee & Conard w roku 1910. W ich katalogu, gdzie to zachwala się tę odmianę zwracają uwagę na wyborny kolor i obfitość kwitnienia, znajdziemy też uwagę, że jest to odmiana niemiecka a firma uzyskała specjalną zgodę na nazwanie tej róży imieniem Wirginii R. Coxe. a otóż i sama Pani Coxe.
Pisze się się tam dalej, że jest to niezwykle utalentowana potomkini słynnego arystokratycznego rodu Randolph z Wirginii. W czym przejawiają się jej talenta już nie pisze a i dr. Google już jej nie wymienia.
Hodowca – Wyhodowana na Węgrzech/Austrowęgry/ przez Rudolfa Geschwinda w roku 1897. czytaj więcej…
-
Zigeunerknabe – Gipsy Boy
Jest to jedna z wielu wspaniałych kreacji R.Geschwinda. Miała to szczęście iż introdukcją jej zajął się podówczas w roku 1909, sam Peter Lambert. Nazwa jej wskazuje, że przebiła się do świata anglosaskiego.
Jej pierwotna nazwa brzmi rzeczywiście zupełnie niemarkeringowo Zigunerknabe. Trudna do zaklasyfikowania, tak jak wiele innych róż Geschwinda. Dziś opisuje się ją jako różę burbońską/hybrid multiflora/. Peter Beales tak o niej pisze na swojej stronie: „Odporna na mróz i choroby róża burbońska” ? W gruncie rzeczy czemu nie.
fotografie obok Marian Sołtys w ogrodzie Pani Małgorzaty Kralki 2012.
Rudolph Geschwind wyhodował to ciemno czerwone, pachnące piękno dla północno europejskich klimatów. Znajdziemy tu wszystkie wielkie atrybuty Bourbonów. Pełny kwiat, wybitny zapach i śliczny krzew. „xxxxxxxxxxxxxx
fotografie obok Elżbieta Kozak 2011.
Na ogół opisywanie kreacji Geshwidowych przypomina stąpanie po cienkim lodzie. Już sama data powstania wzmiankowanej róży 1909 rok, musiała zostać przyjęta umownie. Oparto się po prostu na dacie wypuszczenia jej na rynek przez Petera Lamberta. W końcu jakież to może mieć znaczenie po z górą stu latach.
No może dla garstki zapaleńców którzy biedzą się dziś nad usystematyzowaniem jego bogatej i oryginalnej puścizny. Nie jest też łatwo jednoznacznie przyporządkować ją do konkretnego rodzaju róż. Może to być mieszaniec róży burbońskiej, a może to mieszaniec róży multiflora? no, w końcu to siewka rosa Russeliana która jest… No właśnie czym jest Russeliana , mieszańcem sempervirens czy raczej multiflora ? I tak to pytania można mnożyć, tak jak przy owym tytułowym chłopcu cygańskim/cygańczaku/.
Popatrzmy więc na to co widzimy. Widzimy więc niezwykle urodziwe fioletowo różowe kwiaty średnicy około 8cm płaskie w formie a złożone z około 40 płatków. Rozwijając się odsłaniają w centrum kwiatu kępkę złotych pylników.Kwitnie małymi gronami złożonymi z kilku kwiatów, nie powtarza kwitnienia. Zapach umiarkowany.
Krzew prezentuje dobry wigor, ale pokrój krzewu nie jest zbyt regularny, zielone pędy są zróżnicowanej długości od 120 do 180 cm. Liście ciemno zielone, matowe. Trzeba więc włożyć nieco wysiłku w jego prowadzenie, ale że kwitnie na starszych pędach, pamiętajmy by ewentualnego cięcia dokonywać po skończonym kwitnieniu. Warto się potrudzić bo to interesująca róża, niezwykle odporna na choroby i całkowicie mrozoodporna. Tak więc wysiłek włożony w jej prowadzenie nie zostanie zmarnotrawiony przez jakiś nieobliczalny atak zimy kolejnego stulecia.
Pochodzenie: Jest to siewka jakiejś starszej formy Rosa Russeliana. David Austin w swojej książce o różach angielskich , opisuje iż użył Gipsy Boy do swoich krzyżówek między innymi z Chianti i w efekcie uzyskał siewkę powtórnie kwitnącą.
Wskazywało by to na to, że ma ona w swoim rodowodzie przynajmniej jedną różę powtarzającą kwitnienie.
fotografie – Urszula Trętowska.
Jak wiemy skrzyżowanie róży raz kwitnącej z powtarzającą kwitnienie da nam w efekcie zawsze różę kwitnącą raz w sezonie . Odmianę tą mam w swojej kolekcji od jesieni 2012.
Fotografie: Marian Sołtys w rosarium Borova Hora i Baden k. Wiednia 2011