Oeillet de Saint-Arquey

serratipetala

serratipetala-3 xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

serratipetala-vill  fotografie – Marian Sołtys w Roseto Botanico Cavriglia 2014 .

Róża chińska/ mieszaniec róży chińskiej/.

Synonimy - A pétales frangées, Fimbriata,   Serratipetala , Oeillet de Saint Arquey.

Hodowca – Nie będzie łatwo. Najprawdopodobniej,wyhodował ją Antoine A. Jacques w roku 1831, jako Fimbriatta. Po czym na blisko sto lat tracimy ślad po niej by w 1912 roku dowiedzieć się, że ogrodnik opactwa Saint Arquey -  niejaki Vilfroy  wyselekcjonował sport, który nazwał Oeillet de Saint-Arquey . Stosunkowo niedawno przeprowadzono badania genetyczne, które dały podstawę do stwierdzenia , że jest to sport od Cramoisi Superieure, który zresztą również miał to szczęście być odkrywany po wielekroć .

Kwiaty – czerwone do purpurowo czerwonych, przy czym w chłodną pogodę kolory są jaśniejsze, natomiast w dni upalne wyraźnie ciemniejsze. Kwiaty średnicy około 8 cm, złożone z 20- 30 ząbkowanych na brzegach płatków, przy czym o wiele częściej występują formy półpełne. Kwitnie kiściami.

Zapach – umiarkowany.

Krzew wysokości około 150 cm o dobrze rozgałęziających się , raczej wiotkich pędach.

Liście -ciemno zielone, matowe, 3-5 listkowe, przy czym o wiele częściej występują liście 3 listkowe.

Pochodzenie – sport od Cramoisi Superieure. Nazwa tej odmiany nawiązuje do malowniczo ząbkowanych płatków kwiatu.

I jeszcze, trochę inaczej  o tej róży. To takie dziwactwo, coś jak Viridiflora. Czy piękna? Dla mnie nie , ale z pewnością fascynująca. Jej niezwykłość  opiera się na zdumiewającym podobieństwie do kwiatów goździka. Tworzy je, podobnie jak i u Pink Grootendorst, ząbkowanie brzegów płatków. To podobieństwo jest uderzające zwłaszcza na początku sezonu. Później pojawiające się kwiaty są coraz mniejsze i z coraz mniejszą ilością płatków. Początkowo uznawano ją za bardzo starą różę, wyhodowaną przez Prevosta jeszcze w roku 1819, ale dostępne opisy nie pasują żadną miarą do tej odmiany, która jest sprzedawana dziś. Z pomocą pośpieszyli różnej maści szperacze różani, którzy już ustalili nad wszelką wątpliwość, że ta od Prevosta przepadła bezpowrotnie. Natomiast dzisiejsza Serratipetala, jest mutacją Cramoisi Superieure z roku 1831 a wyselekcjonował ją Pan Jacques, szef ogrodników  księcia Orleanu. Wszyscy wówczas zgodnie orzekli, że to dziwactwo bardziej podobne jest z wyglądu do goździka niż do róży. W tym też czasie otrzymała nazwę Fimbriatta. Rosomanes pocieszyli się nią i na jakiś czas została zapomniana. Ta sama mutacja przypomina o sobie, pojawia się po raz drugi w roku 1912. W ogrodzie opactwa Saint Nicolas  w  Bois Saint Gaboin. W roku poprzednim, ogrodnik tego opactwa, pan Vilfroy niektóre  nie ukorzenione sadzonki z różnych  róż posadził w jednym oknie z sadzonkami goździków. Jakież było jego zdziwienie gdy na niektórych sadzonkach róży zobaczył kwiaty do złudzenia przypominające goździki.  Nowość tą  nazywano Rose Sant’Arquey ale w ciągu kilku lat, róża ta  otrzymała nazwę  Serratipetala. Niektórzy autorzy wspominają, że podobna mutacja pojawiła się  po raz trzeci  w jednym z gospodarstw ogrodniczych w Honolulu, już współcześnie.

 

W tak zwanym międzyczasie natrafiłem na artykuł autorstwa J.H.Nicolas/ to ten sam dzięki któremu mamy zgrabne pojęcie , floribunda/, zamieszczony w Journal of Heredity, z roku 1929, w którym H.J. Nicolas przywołuje jeszcze inny artykuł autorstwa Cocheta. Zresztą sami Państwo poczytajcie.

‚”Jest to dobrze znany fakt, że wino zachodniego regionu Francji   identyfikuje się , szuka aromatu ( „Bukietu”) truskawki. Tubylcy przypisują go do stuletniemu zwyczajowi uprawy truskawek między rzędami winorośli, twierdząc, że  rośliny te kwitnąc w tym samym czasie , pyłkiem jednego wpływają na drugie. Początkowo, truskawki hodowano tylko po to by uzyskać dodatkowe przychody, ale teraz głównym celem tej praktyki jest  uzyskanie wina o zapachu truskawek.   ( „Le Bouquet de fraise”) tak bardzo cenionego przez smakoszy. Chociaż  wpływ pyłków między tak różnymi roślinami    jest uważany  przez naukowców za niemożliwy, niemniej jednak uznaje się, że gdy pogoda lub inne warunki powodują zbyt dużą różnicę czasu pomiędzy rozkwitem tych dwóch rodzajów uprawy, wino nie ma odpowiednio intensywnego  aromatu truskawek i nie jest  uważane wśród  sommelierów za odpowiedni jakościowo rocznik.

Latem ubiegłego roku,  miałem ten przywilej odwiedzić Monsieur Cochet, z piątej z dynastii  francuskich hodowców róż  , w jego posiadłości Courbet około 35 mil od Paryża. Podczas rozmowy na temat różnych zjawisk dziedzicznych wśród róż, M. Cochet zadał mi pytanie: „Czy uważasz, że   róża, tak bezpośrednio, może być indukowana przez sąsiedztwo roślin a konkretnie goździków i w zamkniętej przestrzeni, np. szklarni, zakładać kwiaty w kształcie goździków”?

Otóż około 15 lat temu, pewna dama, właścicielka sąsiedniego zamku, przyszła do niego, by zadać mu właśnie to pytanie, które początkowo wydało mu się śmieszne, jednak tylko do czasu, dopóki nie zobaczył tego na własne oczy. Musiałem przyznać, że to ciekawy zbieg okoliczności. Najbardziej niezwykłą cechą jest to, że nie było to jednostkowe zjawisko, ale wystąpiło na kilku sadzonkach.Widziałem tę różę i jest ona dokładnie opisana.

M. Cochet opublikował  w „Revue horticole” z 16 września 1928 roku, stosowny artykuł, który przetłumaczyłem dla Journal of Heredity. Chciałbym usłyszeć komentarze i wyjaśnienia tego  zjawiska.”

Tyle sam Nicolas. Proponuję jeszcze krótkie streszczenie / przeze mnie/ wspomnianego przez J.H.Nicolas artykułu Cocheta.

Rose Oeillet de Saint Arquey  została znaleziona w 1912 roku w Chateau opactwa Saint Nicolas-aux-Bois, niedaleko Saint Gobain (Aisne), należącym do M. Faure. M. Vilfroy, ówczesny szef ogrodników  w 1911 roku robił  sadzonki  z różnych róż chińskich, których nazw nie znał. Te sadzonki umieścił w zimnym inspekcie zawierającym również sadzonki goździków. W 1912 roku pani Faure i M. Vilfroy zauważyli ze zdziwieniem, że dziwnym zbiegiem okoliczności kilka sadzonek róż zakwitło kwiatami kształtem przypominającymi  kwiaty goździków!

Te sadzonki zostały starannie zabezpieczone, właścicielka zapytała mnie o zdanie, co do wartości ich nowej róży. Mme. Faure dała mi sadzonki swojej nowej róży z misją wprowadzenia jej do handlu po odpowiedniej obserwacji i selekcji   Nadała też jej nazwę „Rose Oeillet de Saint Arquey”, od opactwa Saint Nicolas-aux-Bois, będącego wcześniej pod wezwaniem św Arquey. Od 1913 roku, czyli przez 15 lat, obserwujemy ją  i nie nastąpiła rewersja.

Société Nationale d ‚Horticole de France przyznano tej nowej odmianie  certyfikat jakości na posiedzeniu w dniu 26 lipca 1928 r. Oczekuje się, że róża znajdzie się w handlu na jesieni 1929 roku.

Przyznacie Państwo, że to niezwykle intrygująca historia. Można by ją włożyć między opowieści dziwnej treści, jednakże nazwiska, które tę historię firmują , każą podejść do tej  opowieści z całym szacunkiem. Powtórzę za poetą po raz już chyba któryś z rzędu – … Ta przyroda jest niezmierna…

2 komentarzy do “Oeillet de Saint-Arquey”

  1. Łakomski napisał:

    Czyżby to był przykład telegonii u roślin, o której wiedzą hodowcy ptaków i ssaków od kanarka do konia???

  2. admin napisał:

    Telegonia u róż? Niezwykle intrygujące!

Napisz komentarz

You must be logged in to post a comment.