Lady Sylvia Cl.
Fotografie – przez uprzejmość Pani Urszula Trętowska – Montisfont Abbey . Podziwiając fotografie tej odmiany nie sposób nie zwrócić uwagi na rolę tła. Kiedyś, pisząc o Gertrudzie Jekyll, podkreślałem jak ważna była dla niej rola tła, zwłaszcza w kontekście nasadzeń towarzyszących różom. Tu naocznie możemy przekonać się , że ta rola tła rozciąga się również na przyrodę nieożywioną.
Mieszaniec herbatni.
Hodowca – wyselekcjonował ją w roku 1933 Walter Stevens od Lady Sylvia , którą też on wyselekcjonował z Ophelii w roku 1925.
Kwiaty – różowe, średnicy 10 cm, złożone z około 25 płatków.
Zapach – mocny.
Krzew – jest to bujny klimber o pędach dorastających do 4 m długości.
Liście ciemno zielone, półmatowe o wyraźnym rysunku nerwów na blaszce liściowej.
Pochodzenie – sport od Lady Sylvia .
Tak to już jest z tymi sportami. niektóre odmiany czy wręcz grupy róż jak np. polyanthy, mutują chętnie inne za żadne skarby a ich stabilność jest tak wielka jak wiara Penelopy w powrót męża. Te wierne są bardzo piękne , ale te zmienne bardziej interesujące. Jak mogła wierność utrzymać Lady Sylvia, skoro nie miała dobrych wzorców w domu. Ophelia w odróżnieniu od swego literackiego pierwowzoru mutowała bardzo chętnie i nad podziw udanie a jej zmienność była wprost przysłowiowa. Mówię była, jak gdybym sugerował, że z wiekiem się ustatkowała. Nic podobnego – ośmielam się powiedzieć. Brak zmienności Ophelii wynika bowiem nie z jej cech charakteru a z braku popytu na tą odmianę. Skala produkcji tej odmiany jest dziś na tyle skromna, że mutacje, które są funkcją skali produkcji nie są obserwowane. Zresztą, kto dziś poza zawziętymi rosomanes zainteresowałby się najnowszą mutacją Ophelii czy innej tam.
Ale wracając do Lady Silvia: to ciąg – na ile jest mi znany -przedstwiałby się następująco: Ophelia — Lady Sylvia — Lady Syvia Cl.
W realu natomiast, Lady Sylvia, to poetka i aktorka Sylvia Lady Ashley/1904 – 1077/. Była trzecią żoną Clarka Gable