Rosenpark Karin Schade
Oglądamy dzięki fotografiom Pani Małgorzaty Kralki młody ale już imponujący ogród Pani Karin Schade. Nie znam tego ogrodu, więc wszystko co będziemy mogli przeczytać zawdzięczamy relacji Pani Małgorzaty. W internecie jedynie Gottingen Tagenblatt w dość krótkim artykule wspomina o tym miejscu nazywając go Rosenpark Reinhausen, ale są to informacje bardzo ogólne .
Tak więc Rosenpark czyli park różany znajduje się w Reinhausen, Jest to wieś położona 12 km od Getyngi w gminie Gleichen. Inaczej mówiąc jest oddalony o 100 km od Sangerhausen i ten duet winien znaleźć się w obowiązkowym menu każdego rosomanes. Powstał on w roku 2006 na powierzchni 1,4 ha. Obecnie w kolekcji posadzonych jest ponad 2000 odmian, w większości unikalnych, nie spotykanych gdzie indziej.
Warto więc zapoznać z różami jakie on zawiera. Zwracają zwłaszcza uwagę - jak to Pani Karin Schade nazywa – trzy projekty. Zwłaszcza projekt alba. Jest to po prostu potężna kolekcja róż alba lub uważanych za róże alba. Są tam posadzone obok siebie teoretycznie , te same odmiany , ale sprowadzane z różnych szkółek. Nasadzenia te mają na celu prowadzenie identyfikacji tych odmian i zweryfikowania poprawności nomenklaturowej. W 2006 roku było tam około 80 roślin. Obecnie już ponad 200 egzemplarzy.Na podobnej zasadzie gromadzona jest kolekcja na tzw rabatach porównawczych , starych odmian o ciemnym zabarwieniu , oraz odmian paskowanych/striped/.
Każdemu projektowi podporządkowana jest osobna rabata, na której prowadzona jest obserwacja. Odnajdywanie też w dosłownym tego słowa znaczeniu-gdyż gromadzone są róże/ w ramach tych projektów/ znalezione na starych cmentarzach, starych ogrodach dworskich jak i starych gospodarskich obejściach. Mało tego wspiera nieznanych na szersza skalę hodowców -amatorów np Bettine Reister z jej intrygująca odmianą Laika z 2009 roku, Harmut Hackl’a – rozmnaża jego ramblery - Morinda, Korsana,Crocata i Dresdner
Barock przepięknego mieszańca r. spinossisima z R. roxburghi.
Na swoim koncie ma też własne selekcje np- Green Beatle, Meta i Stine siewki pochodzące od odmiany Celina, piękne mchóweczki, zwłaszcza Stine bardzo silnie pachnąca, , 2 galijki- Karin Schade i Kristin Schade i parę ramblerków-Gretchen i Lenore,
W swojej kolekcji ma chyba największa ilość odmian fińskiej hodowczyni Pirjo Rautio.
Jest to tym bardziej niezwykłe, że te wszystkie niezwykłości można zamawiać i kupować. Oferta Karin Schade co roku zawiera inne odmiany, rarytasów jest tyle, że trzeba by wydać kupę forsy aby danego roku wziąć wszystkie które się chce mieć, bo jak nie to trzeba czekać na następny rok i dosłownie polować. Ceny w jej ofertach są niestety wysokie, ale jak się chce mieć rarytasy to trzeba płacić.
Rosenpark jest prywatną własnością i za zwiedzanie nic się nie płaci,ale nie jest otwarty ciągle, tylko w wyznaczone dni przez godzinę czy dwie. Na dłuższe zwiedzanie trzeba umówić się z właścicielką osobiście.
Karin Schade ma koło domu mniejszy ogród, o powierzchni 2000 m kw, gdzie prowadzi sprzedaż róż w doniczkach i sprzedaż bylin.Tam też na miniaturowej scenie odbywają się kameralne koncerty .
Do obsługi Rosenpark widziałam 2 osoby, i mały traktorek, który kosił trawiaste powierzchnie.
Ja oglądałam i podziwiałam przez 5 godzin i powiem , że po małej przerwie chętnie przedszłabym się jeszcze raz ale już na spokojnie. na pewno tam wrócę, zwłaszcza, że Karin Schade jest osobą pełną pasji, bardzo żywiołową, widać, że kocha to co robi. Z takimi ludźmi kontakt jest czysta przyjemnością, zwłaszcza w takim otoczeniu.
Wspomnę jeszcze krótko o swoich odkryciach: Blue for You, Blue Tango, Laika, Quai des Brumes i Petite Marcelle- stara polyantha tak obsypana kwiatami, że na pierwszy rzut oka byłam pewna, że mam do czynienia, ze współczesna okrywówką. Można by tak jeszcze sporo wymieniać….
Relację z wizyty zdała nam Pani Małgorzata Kralka.
Ogród ma swoją stronę internetową o nazwie *Stauden und Rosen*
Wszystkie fotografie Pani Małgorzata Kralka , rok 2013.
U Karin Schade, była też Pani Kamila Szlązkiewicz.