Madame Knorr
Remontantka.Portlandzka.
Hodowca – wyhodowana przez Victora Verdier w roku 1855.
Kwiaty średnicy około 10 cm w kolorze różowym z ciemniejszym centrum kwiatu i wyraźnie jaśniejszych rewersach płatków. Kwiaty o dużej trwałości, kuliste, pękate, po rozwinięciu się budowy ćwierć rozetowej, złożone z ponad 40 płatków, które z powodzeniem możemy wykorzystywać do celów spożywczych. Dobrze powtarza kwitnienie. w roku 2016, jeszcze w połowie października , wprawdzie z trudem, ale jednakże rozwijała swe wielkiej urody kwiaty.
Zapach – bardzo mocno pachnące .
Krzew - jak na remontantkę, dość skromnych rozmiarów o zielono zabarwionych pędach dorastających do 120 cm. Puryści zapewne zwrócili by uwagę, że jej pędy są stosunkowo za słabe by bez kłopotu unieść okazałe kwiaty. Mrozoodporność 4-5 strefa usda.
Przodkowie nieznani. Najprawdopodobniej uzyskano ją przez skrzyżowanie siewki R. damascena var. bifera x R. gallica i R. chinensis var. Semperflorens , przynajmniej takie sugestie koneksji rodzinnych znajdziemy na stronie rosarium Pana Adama Choduna.
Ten suchy opis nie oddaje w najmniejszym stopniu urody tej odmiany. Powtórzę więc raz jeszcze. Główne jej atuty to umiarkowany wzrost, uroda kwiatów i ich niezapomniany zapach. Każdy z tych przymiotów łącznie i osobno stanowi o jej wyjątkowości. Ja, na pierwszym miejscu postawiłbym niezapomniany zapach, podobnie zresztą wyrażała się o niej Pani Maja Popielarska. Boska odmiana, winna stać się obowiązkowym punktem kolekcji każdego szanującego się rosomanes. Warto też odnotować ciekawe konotacje wiążące się z jej nazwą. Gdy odpowiadam na pytanie o jej nazwę na ustach pytającego pojawia się nieodmiennie uśmiech niedowierzania. Może by tak przydać naszą , bardziej a propos nazwę synonimiczną?
Fotografie – przez uprzejmość Pani Elżbieta Kozak. M.Sołtys, kolekcja własna.
czwartek, 25 Maj 2017 o godz. 13:35
moja najukochańsza – zdrowa – rośnie jak szalona – w ubiegłym roku pędy ok. 2 metry z kwiatami – nie mogę się napatrzeć – a zapach rzeczywiście boski…
piątek, 26 Maj 2017 o godz. 09:25
No tak, nazwa obecnie niezbyt szczęśliwa, bo kojarzy nam się z przyprawą do zupy. To tak, jakby nazwać ją Kucharek lub Vegeta. Pozostawiłabym jej jedynie Madame, chyba to wystarczyłoby i oddało w pełni jej istotę.