Queen of Sweden
English roses, wyhodowana przez Davida Austina w roku 2004.Często pisana również jako Queen of Sveden .
Odmiana ta ma niezwykły wprost wdzięk i świeżość. Z zabarwionych na karminowo pękatych pączków rozwijają się statecznie i powoli, pokazując w pełnym dramaturgii show, jedne z najpiękniejszych – choć nie największe – kwiatów wśród róż Austina. Napisać o nich , że są jasno różowe, to napisać prawdę , ale jednocześnie nic nie napisać. A więc są jasno różowe, niewielkie, bo 6-7cm średnicy, ale perfekcyjne zbudowane z ponad 40 płatków. Jakaż wielka szkoda, że praktycznie nie pachną! Kwitną całymi kiściami,chętnie, długo i obficie, ale nawet niezbędne usuwanie przekwitłych kwiatostanów niedostatecznie zachęca ją do powtórzenia kwitnienia jesienią.Dobre na kwiat cięty. No, może zapach jak na typowe Austinki nieco za słaby.
Fotografie Regent’s _Park – Queens Mary Garden 2016 .
Z pokroju przypomina galijskie, dorastając do około 100cm wysokości,
W stosunku do wcześniej wyhodowanych odmian ma niższy wzrost i chyba nieco lepiej sie krzewi. Liście średniej wielkości półmatowe, niestety porażane przez mączniaka prawdziwego. Mrozoodporność, jeszcze do końca nie ustalona.
fotografie w rosarium Pani Małgorzaty Kralki 2013 .
Pochodzenie: Nienazwana i nieujawniona siewka x Charlotte .Przez Austina klasyfikowana w grupie English Musk Roses.Nazwana tak dla uczczenia 350 lat przyjaźni między Anglią a Szwecją (traktat w 1654 r.).
Fotografie autorstwa Pani Julii Tadeusz z Białorusi oraz Pani Oleny Kovalovej.
poniedziałek, 15 Listopad 2021 o godz. 17:58
U mnie tej jesieni -o dziwo, jak nigdy dotychczas- pięknie pachniała!! Mam ją dwa sezony, zawsze była bez zapachu. W tym roku dawałam tylko jeden raz granulowany obornik na wiosnę, niektóre róże zazwyczaj jako niepachnące – pachniały! A np. Desdemona, którą mam też dwa sezony, nigdy nie pachniała wcale, choć w opisie jest jako pachnąca. Nie wiem od czego to zależy. Jakież to dziwne z tymi zapachami róż…