Blue Boy

blue-boy

blue-boy2 xxxxxxxxxxxxxxxxx

blue-boy3

fotografia Marian Sołtys  w ogrodzie M. Kralki 2013.

Mieszaniec róży mchowej. Bardzo ciekawy eksperyment hodowlany Reimera Kordesa z roku 1958. Kwiaty ciemno fiołkowe do purpurowych, bardzo mocno pachnące. Kwiaty są ładnej rozetowej budowy. Kwitnie raz w sezonie.

Krzew bujnie rosnący, wysokości około 150cm, liście jasno szaro – zielone, błyszczące. Pędy i pąki kwiatowe pozbawione są owego tak charakterystycznego dla róż mchowych „mchu” dodającego pewnej tajemniczości tym odmianom. Dlatego też Kordes klasyfikując ją sklasyfikował ją jako mieszańca centifolii. Mrozoodporność: 5-6 strefa usda.

Pochodzenie: Jest to krzyżówka starej odmiany róży mchowej Perneta Louis Gimard z 1877 roku z całkiem współczesną floribundą Independence. Reimer Kordes jak widzimy wpadł na bardzo ciekawy trop ale zgubił go , węch go zawiódł. A może jeszcze było za wcześnie, może nie miał takiego przyjaciela jakiego miał David Austin – myślę tu o wielkim Grahamie Thomasie. Dość powiedzieć, że Reimer Kordes był o pół kroku od wyprzedzenia Austina , ale jak powiedziałem stracił ciąg. Nie poszedł za ciosem. Może nie miał do końca pełnej świadomości tego co robi. Widzimy właśnie jak nie kontynuuje wspaniale zaczętego dzieła. Tak widziany Blue Boy jest jedną z owych ślepych ścieżek, które czekają na odkrycie. Na kontynuację dzieła. Dziś droga jest wytyczona, czy zechce ktoś ją powtórzyć? Kto Blue Boy’a skrzyżuje z jakąś powtarzającą kwitnienie?

blue-boy1a_0

blue-boy-a_0 Fotografie: Marian Sołtys w Rosarium Abbaye de Valsaintes 2010. Trochę za mało Blue ten boy. Możliwe, że właściciel ma nie to co trzeba, tak bardzo często bywa. Zdecydowanie egzemplarz Pani M. Kralki bardziej pasuje do opisu.

Już po opublikowaniu tego wpisu kupiłem Ultimate Rose Book Stirlinga Macoboy, gdzie to z satysfakcją zobaczyłem, że Macoboy wyróżnił tą odmianę umieszczając ją wśród róż historycznych, doceniając jej nieprzeciętne walory. Nie dostrzegł jednakże podobnie jak i Kordes wątku zagubionego tropu.

Kordesowie nie dostrzegli szansy jaka się przed nimi otworzyła zapewne dlatego, że postawili sosie za mało ambitny cel. nie mam bezpośredniej wiedzy, spekuluję tylko ,ale sądzę, że chodziło im o wyhodowanie  powtarzających kwitnienie róż mchowych. już w roku 1820, jak podaje Krussman, pojawiło się wiele róż mchowych o kwiatach pojedynczych. Hodowcy krzyżowali je z herbatnimi i tak otrzymywali powtarzające  kwitnienie róże mchowe. Nie przetrwały one do dziś. Że nie był to przypadek ,ani też jakiś szerzej zakrojony program hodowlany, pokazują nam przykłady  ich eksperymentów hodowlanych, które weszły do obrotu handlowego. W roku 1950 Wilhelm Kordes krzyżuje  swoją wspaniałą Independence z Red Moss Laffaya i otrzymuje* Parkjuwel*. Różę o kwiatach przypominających bardziej mieszańce herbatnie niż róże mchowe. Została ona wprawdzie zakwalifikowana jako Mchowa/ja bym raczej powiedział mieszaniec róży mchowej/ale  kwiaty jej maja więcej wspólnego z mieszańcami herbatnimi niż z różami mchowymi. Temat ten podjął w parę lat później jego syn Reimer, który zapewne raczył był kontynuować te prace. Tak to powstała – - Parkzauber w roku 1956 / Independence x Nuits de Young.

- Black Boy /Minna x Nuits de Young/ w roku 1958.

- oraz omawiany w tym wpisie Blue Boy .

Nadal jednakże nie potrafię wyjść z podziwu dlaczego Kordesowie nie poszli tym tropem i nie skrzyżowali otrzymanych /udanych przecież mieszańców/ z jakąś powtarzającą kwitnienie.

 

Napisz komentarz

You must be logged in to post a comment.