Red Leonardo da Vinci
Współczesny mieszaniec międzygatunkowy. HMF podaje, że to polyantha/floribunda/ – Hmm…
Synonim – Hilde Umdasch.
Wywodzi się z firmy Meilland International z roku 2005.
Bardzo mało wymagająca różyczka. Typowa odmiana dla początkujących a i bardziej doświadczonych amatorów róż przyciągnie swoją doskonałą odpornością od chorób, mrozów czy deszczów. Kwiaty czerwone do ciemno czerwonych o delikatnym zapachu, ćwierć rozetowej budowy złożone z około 100 płatków. Z koloru i wyglądu przypomina mi galijską Charles de Mills -z zachowaniem oczywiście właściwych proporcji. Leonardo obdarzony został darem ciągłego kwitnienia, natomiast nie ma owego nieuchwytnego wdzięku róż galijskich. Kwiat jest bowiem złożony z płatków o substancji mocnej i błyszczącej i zagubił ów aksamitno jedwabisty powab. Zapach też nie jest tym , którego można by się było po wyglądzie spodziewać. Mimo wszelkich tych zastrzeżeń jest to róża o wybitnej urodzie i nie powinno jej zabraknąć w żadnej szanującej się kolekcji.
Krzew osiągający około 1m wysokości, dobrze rozgałęziony, dobrze ulistniony, okryty ciemno zielonymi , błyszczącymi i odpornymi na choroby liśćmi, dzięki czemu z powodzeniem może rosnąć zarówno na pełnym słońcu jak i w półcieniu. Bardzo pięknie zarysowana sama bryła krzewu, którego regularne kontury, jedynie od czasu do czasu zakłóca jakiś pojedynczy wyższy niż inne pęd.
Nadaje się doskonale do sadzenia w grupach ale ze względu na eleganckie interesujące kwiaty, świetnie będzie się prezentowała posadzona pojedynczo. Będzie też niezrównaną ozdobą tarasu, wnosząc nieco staroświeckiego szarmu i wdzięku. Mrozoodporność strefa 6 usda.
Pochodzenie: Rote Max Graf x/ Cassandre x Bonica/ .
Fotografie własne, wykonane we własnych zbiorach.
wtorek, 11 Styczeń 2011 o godz. 20:51
Dzień dobry.
Piszę pracę inżynierską dotyczącą zagospodarowania terenu zielonego przy gotyckim kościele farnym w Bydgoszczy. Chciałabym wkomponować róże Red Leonardo Da Vinci w rabatę, ponieważ patronką katedry jest Matka Boska z różą. Odmiana tych róż wydaje mi się idealna do zastosowania. Problem w tym, że niewiele jest zdjęć oddających ich urodę. Chciałabym prosić o możliwość wykorzystania pani fotografii.
Joanna Goluch
środa, 12 Styczeń 2011 o godz. 07:14
Będzie mi bardzo miło jeżeli te fotografie się Pani przydadzą. Jeżeli potrzebne są Pani zdjęcia o wyższej rozdzielczości to chętnie również udostępnię.
sobota, 15 Styczeń 2011 o godz. 15:43
Bardzo dziękuję. Zdjęcia udostępnione na stronie w zupełności wystarczą. Pozdrawiam serdecznie.
poniedziałek, 30 Marzec 2015 o godz. 17:58
Witam serdecznie,
z ogromną przyjemnością czytam wpisy i oglądam zdjęcia na Pana stronie. Jest dla mnie kopalnią wiedzy o poszczególnych odmianach, ponieważ chcę rzetelnie informować swoich klientów o walorach róż które sprzedaję. Dziękuję za tę stronę.
z poważaniem Wanda Jąkalska
poniedziałek, 6 Kwiecień 2015 o godz. 19:15
Witam
Widzę, że trafiłem na profesjonalistę i muszę zadać pytanie
Czy My Girl będzie kwitła gdy od strony wschodniej będzie osłonięta murem. Kupiłem 50 sadzonek i są głosy że to strata pieniędzy,
Jakie jest Pana zdanie
wtorek, 7 Kwiecień 2015 o godz. 11:08
Witam!Mówiąc żartobliwie: A która My Girl? Oczywiście rozumiem, że ta od Eversa. Cień, który nadchodzi ze wschodu nie jest groźny dla kwitnienia, ale może zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia czarnej plamistości. Cień bowiem będzie się pojawiał rano i opóźniał osuszanie liści z rosy. Dla róż idealnym momentem pojawiania się cienia byłaby godzina 12 – 15. Ale to trudne do osiągnięcia choć nie niewykonalne.Pozdrawiam.