Lady Mary Fitzwilliam
Mieszaniec herbatni wyhodowany przez Henry Benneta około 1880 roku. Jest to jedna z najbardziej znanych odmian róż w historii i choć dziś wiemy, że miała kluczowe znaczenie dla rozwoju róż nowoczesnych, w momencie jej wprowadzania na rynek opinie na jej temat były bardzo podzielone. Kwiaty są w kolorze jasno różowym kuliste w formie, złożone z około 25 płatków o średnicy około 8cm. Mocny zapach i ciągłe kwitnienie dopełnia walorów tej odmiany.
Krzew skromnej postury, do 80cm wysokości, zwłaszcza jak na owe czasy i niewykluczone, że był to jeden z powodów dla których budziła wśród rosarian mieszane uczucia a nawet było to przedmiotem drwin. Żartowano sobie , że wkłada wszystkie swoje siły w wykształcenie kwiatów i stąd jej lichy pokrój. Liście ma duże, matowe, ciemno zielone. HMf zwraca uwagę na podatność jej na czarną plamistość, jednak w opinii np P.Bealesa jest ona mniej podatna na czarną plamistość od swej sławniejszej poprzedniczki La France. Miarą trudności w uprawie tej róży była krążąca sentencja – dać jej wszystko i lekko ciąć. Nic więc dziwnego, że jeszcze przed śmiercią jej imienniczki Lady Fitzwilliam, odmiana ta zniknęła z katalogów.
Rycina pochodzi z obszernego wydawnictwa Dictionaire des roses Maxa Singera z roku 1885 .
Chromolitografia z Gallica Biblioteque Numerique – Journal des Roses
Niewiele brakowało a róża została by utracona bezpowrotnie. W roku 1960 Wilhelm Kordes ogłosił poszukiwanie tej tej odmiany. Oczywiście natychmiast zgłosił się jakiś oszust z Nowej Zelandii , ale został szybko zdemaskowany. Ponownego odkrycia dokonał w roku 1975 fotograf Keith Money w Caston – Norfolk. Informację tę możemy znaleźć w Passion for roses P. Beales’a- str.116. Odkrycie to zostało potwierdzone , jak pisze Beales przez list jaki otrzymał z Australii od Pani Margaret Meier- siostrzenicy wnuczki Benneta. Otóż syn Benneta, na przełomie wieków wyemigrował do Australii, gdzie zajmował się uprawą róż, niewątpliwie wyjeżdżając zabrał ze sobą wiele odmian z zasobów ojca. W tym i Lady Mary Fizwilliam. Tam też ową różę również ponownie zidentyfikowano. To nie koniec perypetii. Jack Harkness opowiada jak to
współcześni rosarianie Gordon Rowley, potem John Innes z Instytutu Ogrodnictwa w Bayfordbury, Hertford, Anglia, otrzymali z dwóch różnych źródeł różę rzekomo nazwaną „Lady Mary Fitzwilliam”. Zbieg okoliczności sprawił, że oba źródła przedstawiły taką samą odmianę, przekonał świat różany, że jest to prawdziwa odmiana. Niestety, to była katastrofa dla wszystkich tych wysiłków i dobrej woli. Już na wystawie okazało się, że pewien starszy Pan, Leonard Longley, szkółkarz od kilkudziesięciu lat uprawiający tę odmianę, zidentyfikował ją jako „Mrs Wakefield Christie-Miller”, autorstwa McGredy w 1909 roku. Zresztą wielu nieuczciwych szkółkarzy, dziś sprzedaje tę odmianę jako Mary Fitzwilliam.
Oczywiście, te wszystkie okoliczności tylko zwiększyły jej popularność. nic więc dziwnego, że dobrzy ludzie nie ustają w wysiłkach i poszukiwaniach. Oto Heritage Garden z San Jose publikuje corocznie listę odmian róż znajdujących się w kolekcji. W 2001 roku znajdziemy tam informację, że na cmentarzu Angel Camp, znaleziona została Lady Mary Fizwilliam . Czy w istocie? Chciałbym to wiedzieć. Podobnie jak inni rosomanes.
Chromolitografia z Rosen Zeitung
Pochodzenie: Devoniensis x Victor Verdier . Sama z kolei przyczyniła się – w odróżnieniu do La France, która jest praktycznie sterylna – do powstania kilku wspaniałych róż. Czy to jako roślina mateczna – Josephina Marot i Sonnenlicht, ale zwłaszcza jako dawca pyłku- Madame Caroline Testout, Antoine Rivoire,Mrs.J.W. Grant i Kaiserin Augusta Victoria. Można zastanawiać się jak to darzy matka natura, że tak wątłej postury róża jaka jest Lady Mary Fitzwilliam, jest jednocześnie tak wspaniałym rodzicem. Jack Harkness zastanawiając się nad tym fenomenem stwierdza żartobliwie: „CC.Hurst pisząc o początkach róż herbatnich w Europie pisze o czterech odmianach od których pochodzi cały późniejszy dorobek, zapewne gdyby przyszło mu pisać o mieszańcach herbatnich do owej czwórki ‚stud roses’ zaliczyłby Lady Mary Fitzwilliam” ‚Roses’ str 71.
James Alexander Gamble, studiując Modern Rose IV, stwierdza, że z 3575 odmian około 1300, czyli aż 37% róż, których rodowody są rejestrowane, mają wśród swoich przodków Lady Mary Fitzwilliam w tym słynna Peace.
Lady Mary Fitzwilliam /1846 – 1929/to wnuczka króla Williama IV. W roku 1877 poślubiła Williama Fitzwilliama, syna szóstego Earla Fitzwilliam. Jej osobiste przymioty, dowcip i urok osobisty sprawiły, że stała się damą dworu księżnej Sachsen Coburg.
Fotografie: Marian Sołtys w rosarium ogrodu botanicznego w Lyonie 2010.oraz w rosarium Baden 2011.
Warto się jeszcze zapoznać z opinią wielkiego znawcy róż Charlesa Quest Ritsona która zawarł w Encyclopedia of Roses : ” Znaczenie Lady Mary Fitzwilliam jest dwojakie: po pierwsze, było ona najlepiej kwitnąca z najwcześniejszych mieszańców herbatnich hodowanych przez tego angielskiego rolnika z Wiltshire:
Po drugie okazało się, że jest ona potężnym rodzicem, którego geny pojawiają się w prawie każdej nowoczesnej róży. W rzeczywistości jest bardzo słabą rośliną i dokłada wszelkich starań, aby wytwarzać duże eleganckie kwiaty.
Angielski rosarianin Jack Harkness nie krył zdziwienia zdziwieniem, że „taka siła prokreacji leży w takich wątłych lędźwiach”. Współczesna popularność LMF jest w dużej mierze oparta na tym historycznym punkcie. Co więcej, do lat 70. XX wieku uważano ją za wymarłą.
Jakież było ogromne było podniecenie, gdy została przywrócona, chociaż niektórzy obserwatorzy sugerowali, że to, co teraz uprawiamy jako LMF, to tak naprawdę Mrs. Wakefield / Mcgredy 1909 /
Całe to zamieszanie . jeszcze bardziej zwiększyło jej popularność „