Madame Abel de Chatenay
Mieszaniec herbatni wyhodowany przez Joseph Pernet – Ducher w roku 1894.
Tak jak Panie mojego pokolenia zapewne zapamiętały, że szły do ołtarza z wiązanką róż Mercedes lub Sonia, tak przed I Wojną Światową musiała to być obowiązkowo Madame Abel Chatenay lub Ophelia. Robert Felton, szef jednej z londyńskich kwiaciarni użył róż Madame Abel de Chatenay w bukiecie Princess of Wales, późniejszej królowej Mary , żony króla Jerzego V. Bukiet ten, R.F.Felton umieścił na okładce swej książki zatytułowanej British Floral Decoration z roku 1910.Wprawdzie Felton lubił tę odmianę, ale nie był tu wyjątkiem. Szacuje się, jak podaje Macoby, przed I wojną 2/3 róż sprzedawanych w angielskich kwiaciarniach była to Madame Abel Chatenay. Nic dziwnego więc , że dominowała również w produkcji szklarniowej.
Ciekawe świadectwo daje Francois Joyaux w swojej książce La Rose un passion francaise. ‚Pod koniec XIX wieku , korzystając z tego, że pojawił się sprawny transport kolejowy , na Lazurowym Wybrzeżu zaczyna rozwijać się produkcja róż na kwiat cięty. Ponieważ hodowcy na początku nie mają odmian specjalnie do tego celu przystosowanych, przywracają do łask róże , które zostały w pewnym sensie zapomniane jak Niphetos, Safrano czy Madame Falcot . – str. 171. I dalej: Również Generał Schablikine był intensywnie uprawiany w tym celu. Uprawy róż tej odmiany, ciągnęły się aż po wzgórza Vence, a nawet do wyspy Porquerolles. podobnie Madame Abel de Chatenay. Podobnie Aussel kojarzyło się z uprawą róż na wzgórzach Vallauris. Uzyskano więcej odmian, coraz bardziej dostosowanych na kwiat cięty, takie jak mieszaniec herbatni Abel Chatenay, z większymi kwiatami i dłuższymi i bardziej sztywnymi pędami.”
Fotografie wykonane w Kew Garden 2016 .
W Lea Valley, na północ od Londynu, odnotowano w 1912 roku, że praktycznie połowa dochodów z hodowli róż ciętych pochodziła z tej jednej odmiany. Uprawiano setki akrów pod szkłem przez cały rok na okrągło.Jeden z producentów wspomina, że jednego roku wysłał do Paryża 250 000 sztuk kwiatów ciętych tej odmiany.
Można powiedzieć, że pełniła podobną rolę jak* American Beauty* w Stanach Zjednoczonych. Jej kolor piękny i niezwykły jest mieszaniną kilku odcieni różowego a jest tak charakterystyczny , że podobnie jak w USA jedną z odmian czerwieni nazwano American Beauty ,tak w Anglii ta właśnie odmiana różu otrzymała nazwę „Chatenay pink”. Rewersy płatków są o nieco srebrzystym odcieniu. Dodam jeszcze, że najlepsze odcienie różu pojawiają się w wyższych temperaturach a najlepszą jakość kwiatów osiąga jesienią. Zapach ma delikatny, herbaciany.
I jeszcze piękna chromolitografia z Rosen Zeitung.
Fotografia pochodzi z książki T.W.Sandersa Roses and their cultivation .
Nie jest łatwa w uprawie , jej pędy mają tendencję do rośnięcia w dość nieoczekiwanych kierunkach niezbędne jest poświęcenie trochę uwagi by krzew wyprowadzić na ludzi. Ma też tendencję do bycia klimberem, co przejawia się tym ,że nagle ni stąd ni owąd wypuszcza bardzo duży, nieproporcjonalnie długi przyrost, choć tak na co dzień jest grzecznym krzewem dorastającym mniej więcej do 100cm wysokości. Wyselekcjonowano nawet równie dobry sport silniej rosnący w roku 1917 przez hodowcę C.G.Page w Stanach Zjednoczonych. Pewną jej wadą jest krótkowieczność jej krzewów, choć u Daphne Filiberti na rosegathering znalazłem informacją iż w rosarium l’Hay pod Paryżem rośnie ponad 80 letni okaz tej róży jeszcze z osobistej kolekcji Jules Grawereaux. Jednakże przez wiele lat była punktem odniesienia jakości dla hodowców co mimo jej ewidentnych wad było swoistym hołdem dla niej. Liście ma atrakcyjne brązowo zielone w młodości, potem jasno zielone z niebieskawym odcieniem , niestety podatne na czarną plamistość.
Dziś, jej wielka sława przygasła i z rzadka widujemy jej krzewy, ale o dziwo formy pnące, spotyka się jeszcze stosunkowo często – zwłaszcza na terenie Anglii.
Pochodzenie: Dr. Grill x Victor Verdier .
Na fotografii obok M. A. Chatenay.
W Journal des Roses znajdziemy informację, że odmiana ta dedykowana była żonie ówczesnego sekretarza generalnego francuskiego Société National d’Horticulture. Stamtąd też pochodzi prezentowana rycina.
Rodzina Chatenay była wielce zasłużona dla francuskiego ogrodnictwa. Przodkowie zarządzali królewskim ogrodnictwem w Choisy-le-Roi wXVIII wieku. To tamże król Ludwik XV uciekał od zgiełku Wersalu.Piękną anegdotę przytacza D.Filiberti na rosegathering. Onego czasu król Ludwik XV przebywając tamże zauważył jednego z przodków Chatenay Abla, jak ukrywał się przed obliczem królewskim nie chcąc Jego Wysokości narażać na oglądanie swej twarzy pokiereszowanej przez ospę. A wielka to była wówczas rzadkość ujść przed ospą. Zawołał go więc król i rzekł :”Chatenay tu est magnifique”/Chatenay, jesteś wspaniały!/.