Odporne na mróz róże z Kanady
Na początek może jedna porządkująca uwaga. Nie ma czegoś takiego jak róże kanadyjskie – oczywiście w systematyce Linneusza. To tylko pewna zbitka pojęciowa. Skrót myślowy. Są natomiast róże wyhodowane w Kanadzie. I to niemało . Na rok 2010 będzie ich ponad 600 odmian.
W tym artykule natomiast, bądź w innych miejscach gdy będę mówił o różach kanadyjskich, będę miał na myśli odmiany z serii Parkland, Explorer lub Artists. Nie sposób bowiem jakoś sensownie omówić szeroki dorobek wszystkich rosarian z Kanady. Wyróżniam róże z tej grupy, bowiem zostały one wyhodowane według z góry zaplanowanych i zrealizowanych założeń wyhodowania róż mrozoodpornych i powtarzających kwitnienie.
Jak widzimy, również poczta Kanady doceniła wkład hodowców tego kraju w rozwój hodowli róż. Na zamieszczonym bloku znaczków widzimy; niestety pierwszej nie zidentyfikowałem- jeden z czytelników twierdzi, że to Morden Centennial – , druga to Agnes, kolejna to Champlain i ostatnia to Canadian White Star.
Ostatnie dwie dekady dwudziestego wieku, były niezwykle owocnym czasem dla północno amerykańskich hodowców róż. Starsi miłośnicy róż z Kanady zawsze z zazdrością patrzyli na wspaniałe widoki angielskich ogrodów i zapewne niektórzy z nich jeszcze mieli w pamięci obrazy domków z drzwiami i oknami okrytymi pnączami różanymi. Dziś, jednakże znajdują się w dość komfortowej sytuacji, mając do swojej dyspozycji istny róg obfitości róż, które są mrozoodporne, łatwe do uprawy, mają piękny pokrój i są odporne na choroby.Te róże to skutek zrealizowania udanych programów hodowlanych w Europie, Stanach Zjednoczonych (U.S.) i Skandynawii, jednakże najważniejszy ze wszystkich został rozwinięty został w Kanadzie. Zmienił on na zawsze wygląd ogrodów – nie tylko różanych, również parków – w północnych rejonach naszego globu. Od ponad wieku, zarówno amatorzy jak i profesjonalni hodowcy próbowali przesuwać granice uprawy róż coraz dalej na północ. Najbardziej znani pionierzy tych eksperymentów to; Frank Skinner z Manitoba, Percy Wright z Saskatchewan, Georges Bugnet, Robert Simonet i John Wallace z Alberty, i dr. Isabella Preston oraz Felicitas Svejda, Henry Marshall i William Saunders z wydziału rolnictwa Kanada. Używając wytrzymałych gatunków róż, krzyżowali je z najlepszymi różami ogrodowymi i stworzyli odmiany, które są znacznie odporniejsze niż jakiekolwiek z tych które zostały wyprodukowane poprzednio. Wiele z nich ma dobrą formę i kwitną znacznie dłużej niż starsze mrozoodporne róże. Już w roku 1886 , rząd kanadyjski utworzył sieć gospodarstw eksperymentalnych i rozpoczął program hodowlany oraz testowania róż i w ogóle roślin mrozoodpornych. Pierwszym dyrektorem w takiej stacji doświadczalnej w Ottawie został dr, William Saunders, którego większość rosarian pamięta jako twórcę róży Agnes. Program nakreślony przez Agriculture Canada był niesłychanie ambitny. Zakładał on wyhodowanie róż:
- odpornych na choroby grzybowe i nie poddających się infekcjom
- zdolnych do przeżycia zimy bez ochrony i mających łatwość regenerowania uszkodzeń mrozowych
-mających dużą łatwość rozmnażania drogą sadzonkowania i możliwość uprawy ich na własnych korzeniach
- wreszcie dających wysoką jakość kwiatów i charakteryzujących się ciągłością kwitnienia
Z tym programem, Agriculture Kanada, rozpoczął w w roku 1961,w stacji w Ottawie pod kierownictwem hodowcy dr. Felicitas Svejda interesujący program hodowlany.American Rose annual z roku 1984 zamieścił artykuł autorstwa Felicitas Svejdy w którym na stronie 71 czytamy:
„Rozpoczynając ten program nie byliśmy pewni czy uda nam się wyhodować mrozoodporne, powtarzające kwitnienie róże i czy mrozoodporność uda się połączyć z cechą powtarzania kwitnienia. Odporność mrozowa zależy bowiem, między innymi, od zatrzymania wzrostu rośliny, odpowiednio wczesnego wejścia jej w stan spoczynku, natomiast powtarzanie kwitnienia uzależnione jest od ciągłego wzrostu. Wówczas nie wiedzieliśmy czy te dwa czynniki da się pogodzić w jednym organizmie.
Nie rozumieliśmy, jak jest to realizowane przez organizm rośliny, ale sprawdzenie listy róż wymienionych w Modern Roses wykazało, że jest wiele odmian łączących odporność mrozową z cechą powtarzania kwitnienia. Przykładem niech będą hybrydy rosa rugosa. Fakt, że wiele odmian miało pożądane przez nas właściwości mrozoodoporności i powtarzały kwitnienie wykazał , że poszukiwania nasze nie będą daremne. Ponieważ lista odpowiedniego materiału rodzicielskiego była bardzo ograniczona, a zatem rośliny rodzicielskie nowych róż musiałby być uzyskane z krzyżowania z odmianami o odległym pokrewieństwie gatunków i odmian.”
Nie było łatwo. Początkowo użyto diploidalnych gatunków i odmian rosy rugosa i róży chińskiej. Plan ten był realizowany przez osiem lat, a następnie porzucony. Przyczyną jego porzucenia było to, że hybrydy pierwszej generacji z r.rugosa i r.chinensis były sterylne co wykluczało możliwość dalszych prac z ich udziałem. Przykładem niech tu będą cztery siewki uzyskane w wyniku tych krzyżowań – Bonavista, Moncton, Elmira i Sydney.
Użyto więc w nim róż powstałych w wyniku wcześniejszych wysiłków hodowlanych i skrzyżowano je z nowo wyhodowanymi różami z Europy. W ten sposób zainicjowano cykl hodowlany róż, które były odporne na mrozy, odporne na choroby, bujnie i obficie kwitnące i łatwo powtarzające kwitnienie oraz łatwe do rozmnażania z sadzonek . Kluczowym elementem w tym programie była rosa rugosa Thunbergii oraz nowa hybryda, Rosa kordesii, wyhodowana przez firmę Kordes w Niemczech. Róża ta, jest stosunkowo odporną rośliną z długimi, energicznymi pędami i niezmiernie zdrowymi liśćmi. Doktor Felicitas Svejda, użyła również kilku powtarzających kwitnienie i niewielkich rozmiarów Rosa rugosa, odmian takich jak ‚Fru Dagmar Hastrup‚ czy ‚Schneezwerg‚ a nadto rosa laxa Retz, czy r.spinossisima altaica. Wyniki tego ambitnego programu na zawsze zmieniły oblicze ogrodów różanych północy. Prezentuję tu krótkie spojrzenie na róże z serii Explorer. Po przejściu Felicitas Svejdy na emeryturę, program padł ofiarą cięć budżetowych i decyzji oszczędnościowych rządu. Jak widać nie tylko my potrafimy robić głupie oszczędności. Część róż nie przeszła jeszcze pełnego cyklu badawczego. Przejęły je prywatne szkółki i ustalono, że te najnowsze odmiany nosić będą nazwy znanych kanadyjskich artystów. Nazwano je *Canadian Artists Roses* Na rok 2012, w obrocie handlowym znalazły się jeszcze cztery odmiany pod tą nazwą. Kolejna forma organizacyjna, to Vineland’s 49 th Parallel Collection, wprowadzona do obrotu handlowego przez Vineland Reaserch & Innovation Center. Jest to interesujący twór organizacyjny będący połączeniem badań i poszukiwań innowacyjności z warunkami rynkowymi. wygląda na to, że firma ta przejęła dotychczasowy dorobek Morden i Svejdy i prowadzi poza innymi projektami z zakresu rolnictwa, również projekt hodowli róż dostosowanych do miejscowych warunków. Pierwszą z nowej serii Vineland’s 49 th Parallel Collection jest róża Canadian Shield . Inauguracja tej odmiany odbyła się 2017 roku ale jest już zdobywcą prestiżowej miejscowej nagrody Canada Blooms, na różę roku. Reklamowana jest jako róża, która powstała całkowicie dzięki pracy i staraniom hodowców kanadyjskich. Tym samym kończy się seria róż z kolekcji Canadian Artists. „Nowa kolekcja jest wynikiem kilkuletniej pracy Vineland,” powiedziała Lana Culley, dyrektor rozwoju biznesu Vineland. Celem tego projektu jest zgranie walorów użytkowych i popytem i zainteresowaniem konsumentów. Ma ona jasnoczerwony kolor i opisywana jest jako posiadające bardzo klasyczny wygląd, i została dobrze wyposażona w geny które pozwolą jej przetrwać kanadyjskie zimy i jest całkowicie odporna na choroby . Następna odmiana, z tej kolekcji jaka będzie sprzedawana w roku 2018 , to Chinook Sunrise , natomiast na rok 2019 przewidywany jest debiut odmiany Aurora Borealis.
W latach dziewięćdziesiątych XX w. w ogrodzie botanicznym w Chicago przeprowadzono bardzo interesujące pięcioletnie obserwacje porównawcze róż Austina i kanadyjskich. Wyniki tych badań prezentuję w odrębnym artykule.
Na drugiej stacji doświadczalnej Prairies Experimental Farm w Morden, Manitoba założonej nieco później, bo w 1915 roku, prowadzono równolegle podobne prace hodowlane z użyciem innego materiału genetycznego. Wyhodowano tu całą grupę róż nazwane Parkland Roses. Użyto mianowicie tu dzikich gatunków rodzimych jak rodzime gatunki róży preriowej R. arkansana Porter . Róże tej grupy są znane wielu rosomanom w Polsce dzięki dr. Adamowi Chodunowi i Kamili Szlązkiewicz . Ogólnie, ta grupa mrozoodpornych róż kanadyjskich jest mniej znana, a wydaje się, że jest jeszcze bardziej odporna od róż z serii Explorer. Są to na ogół róże parkowe. Wykorzystano tu rodzimą różę preriową r. arkansana a także rosa laxa i w późniejszym czasie Praire Princess, niezwykle udaną kreację Bucka.
Ta grupa róż nie pasuje do istniejących kategorii i najlepiej jest je opisać jako formy pośrednie między dużymi krzewy odpornymi na mróz i różnymi typami floribund. Kwitną obficiej i swobodniej przez cały sezon wegetacyjny niż starsze, duże typy krzewów, ale są znacznie odporniejsze niż mieszańce herbatnie i floribundy . Te odmiany mogą być uprawiane jako krajobrazowe lub w nasadzeniach masowych.
Oto rodowód róż serii Parkland.
Na tym przykładzie świetnie widzimy jak tytaniczną pracę wykonali uczeni kanadyjscy.I druga refleksja. Tak na dobrą sprawę nie jest to praca na jedno pokolenie. Wyjąwszy tzw. szczęśliwe pomysły, trzeba na tak nakreślone zadanie po prostu poświęcić życie. Następnie powstaje pytanie : I co dalej? Geschwind zmarł w połowie nakreślonej sobie drogi . Minęło sto lat i nikt nie podjął jego dzieła. Szczęśliwym trafem jego dorobek jakoś pozbierano z okruchów, ale nie ma pewności czy będzie kontynuowany. Podobnie było z G.Buckiem, którego dziedzictwo by przepadło gdyby nie przytomna żona Mary. I jeszcze jeden przykład. Iwan Miczurin, znalazł był ciekawy trop , ale nikt go nie podjął. Nie każdemu Opatrzność pozwoli żyć w dobrym zdrowiu 100 lat jak to było w przypadku Ralpha Moore. Chcę powiedzieć, że tego typu programy przekraczają horyzont poznawczy pojedynczego człowieka. Pierwszym hodowcą, który w Morden zajął się tematem powtarzających kwitnienie , mrozoodpornych róż był William Godfrey, który zainteresował się możliwościami spinossisimy. Wyhodował on w latach czterdziestych ubiegłego wieku cztery jej mieszańce, bardzo udane, ale tylko jedna odmiana , Prairie Youth, powtarzała kwitnienie. Po odejściu Godfrey’a w 1946 roku, głównym ogrodnikiem w Morden został Bert Harp, przeszedł on na emeryturę w 1969 roku. Z kolei Bert Harp został zastąpiony przez Henry’ego Marshalla /1916 – 1994/. Ponieważ Harp nie pozostawił zapisków ze swojej pracy hodowlanej, , więc Marshall zaczął w Morden w 1970 pracę z różami na linii opartej na Rosa arkansana . Opracował tę linię na stacji badawczej Brandon, Manitoba. „Assiniboine” i „Cuthbert Grant” to dwa przykłady z jego wczesnych sukcesów. Marshall używał ich potem wielokrotnie i z dobrymi efektami w Morden. Gdy w roku 1981 przeszedł na emeryturę, prace te kontynuowała jego asystentka , Lynn Collicut.
Jak więc widzimy, takie programy – co pokazuje przykład Kanady – powinny być prowadzone przez agendy rządowe. Może to zabrzmi fatalistycznie, ale gdyby nie odważna decyzja rządu Kanady – po dziś dzień nie mielibyśmy w swoich kolekcjach mrozoodpornych a jednocześnie powtarzających kwitnienie róż.
Urodzona w 1920 roku w Wiedniu, Felicitas Svejda doktorat zrobiła w 1948 z w, Wiedniu. W 1952 podjęła pracę przy szwedzkim Stowarzyszeniu roślinnym i hodowlanym w stacji doświadczalnej w Svalof, znanej z wprowadzania nowych metod hodowlanych. W latach 1953 do 1961, była zatrudniona jako statystyk przy kanadyjskim federalnym Departamencie Doświadczalnego Gospodarstwa Rolnictwa w Ottawie. W 1961, przeszła do Działu roślin ozdobnych Genetyki Instytutu. Tam w przeciągu 25 lat stworzyła ów słynny cykl Eksplorer wytrzymałych na wszystko około 25 odmian róż. Te rośliny są oporne zarówno na owady jak i na warunki surowego klimatu Kanady. Oprócz serii róż Eksplorer, Svejda rozwinęła hodowlę odpornych na szkodniki takich roślin ozdobnych jak weigela czy forsycja . Jest autorem kilkudziesięciu artykułów zamieszczanych zarówno w prasie fachowej jak i w popularnych wydawnictwach. Zmarła 18 stycznia 2016 roku.
II.
Pan Jacek Zwoliński wyszperał w przepastnych głębiach internetu artykuł opublikowany w biuletynie Ogrodu Botanicznego w Chicago. Artykuł ten zawiera omówienie obserwacji przeprowadzonych nad zachowaniem się 50 odmian róż. Połowa z nich to były róże o których mowa w artykule powyżej, natomiast druga połowa to English Roses Austina. W trakcie tego eksperymentu, przez 5 lat obserwowano te dwie grupy róż pod kątem mrozoodporności, odporności na choroby grzybowe i odporności na uszkodzenia owadów.
Wyniki tych obserwacji są dla mnie wielkim zaskoczeniem. Otóż jeżeli chodzi o mrozoodporność to mieszańce kanadyjskie nie odbiegają znacząco in plus od English Roses. Pomijając przypadki wypadania krzewów których to przyczyną nie musiały być wcale uszkodzenia mrozowe, to połowa róż kanadyjskich przy mrozach nie przekraczających -30c zmarzła do linii śniegu. Z róż Austina wszystkie zmarzły do gruntu. Przy czym zdecydowana większość z nich dobrze regenerowała.
Jeżeli natomiast chodzi o odporność na choroby grzybowe, to tu już mieszańce kanadyjskie były zdecydowanie górą. Tak jak u róż angielskich tylko niektóre wykazały się wystarczającą odpornością, tak w przypadku kanadyjskich tylko niektóre były porażane.
Tak mrozoodpornością jak i odpornością na choroby grzybowe – co nie jest chyba dla nikogo zaskoczeniem – wykazały się odmiany będące mieszańcami rugosy.
Odmiany róż, które nie doznały żadnych uszkodzeń mrozowych to: „Assiniboine”, „David Thompson”, „Henry Hudson”, „Jens Munk”, „John Davis ‚,’ Martin Frobisher ‚,’ Blush Morden” „Morden Fireglow, Rosa rugosa” Albo-Plena ” i ” Winnipeg Parks „.
Już po napisaniu tego artykułu, przeczytałem opisy róż kanadyjskich umieszczone na stronie Canadian Rose Society. W opisach tam zawartych, wysokość krzewów jest podawana mniejsza niż w innych opisach. Na podstawie tej wnioskuję/może zawodnie/, że w rejonach cieplejszych i o dłuższym dniu, będą to rośliny przeciętnie wyższe. Jest to podobne zjawisko jak w przypadkach English Roses, które w USA z reguły wyrastają na większe krzewy niż w warunkach klimatycznych Anglii.
Abraham Martin – odmiana ta została wprawdzie wyhodowana przez F. Svejdę, jednakże do obrotu handlowego weszła po z górą 30 latach. Po prostu wcześniej, jak stwierdziła Svejda, nie było nią zainteresowania.
Martin Frosbisher -to pierwsza róża wyhodowana przez Svejdę, która weszła do obrotu handlowego
William Baffin i jej sport - Lucy Irene
Bob Osborne /?/
Róże z serii Parkland ze stacji doświadczalnej Morden.
Morden Blush – odmiana ta dała nam biały sport o nazwie - Prairie Snowdrift . oraz kremowy Marshall’s Peace Garden .
Ta grupa mieszańców weszła do obrotu handlowego znacznie później, już po rozwiązaniu programu rządowego o którym wspominam wcześniej.
Canada Blooms – odmiana ta miała być ostatnią z serii Canadian Artists Roses ale jak widzimy stało się inaczej. Do tej samej grupy róż wprowadzonych w późniejszym okresie, zaliczymy jeszcze :
oraz
Z kolei * Canadian Shield * i * Chinook Sunrise * to dwie odmiany, które zostały wyhodowane w komercyjnej firmie Vineland, która przejęła zasób genetyczny gospodarstw w Ottawie i Morden. Weszły do obiegu handlowego kolejno w roku 2016 i 2017.
I jeszcze jedna grupa róż, wyhodowanych przez Felicitas Svejdę, które formalnie spełniają wymogi by zaliczyć je do tzw róż kanadyjskich, jednakże nie są zaliczane do serii explorer. Są to:
Sydney – Old Blush x Fru Dagmar Hastrup
Ottawa – pochodzenie nieznane. Oraz trzy krzyżówki z użyciem Schneezwerg tj.
Moncton – Schnnezwerg rosa chinensis jacq.
Bonavista – z inną chińską, Nemesis
Elmira – Schneezwerg x Old Blush.
Na blogu kansasgardenmusings – prowadzonym przez znanego lokalnego fachowca spotkałem takie oto zestawienie. Nie mogę się do tego jakoś odpowiedzialnie odnieść, ale sądzą , że przyda się czytelnikom jako pewna wskazówka w doborze róż kanadyjskich. Nie można mieć wszak wszystkich. Zawiera ona zestawienie autora oparte na jego obserwacjach co do czasokresu kwitnienia poszczególnych odmian/ilość tygodni/ i ich odporności na czarną plamistość. Zwróćmy uwagę, że autor używa tu dwu pojęć. Odporność wysoka lub średnia
„Assiniboine” 9,0 średniej
„Cuthbert Grant” 10,0 wysoki - nie potwierdzam tych wysokich ocen,
„Morden Ruby 8.9 średni
„Adelaide Hoodless” 8,8 średniej
„Morden Amorette” 10,0 średnie
„Morden Cardinette” 10,0 średnie
„Morden Centennial ’10,7 średnie
„Morden Blush” 12,3 średnie
„Morden Fireglow „9,0 średniej
„Martin Frobisher” 13,3 średnie
„Henry Hudson” 13,4 wysoki
„David Thompson 12,7 wysoki
” Charles Albanel 11,3 wysokiej
„John Cabot” 10.3 wysoki
„William Baffin” 10,4 wysoki
„Henry Kelsey ’9,0 średniej
„John Davis” 11.6 najwyższa
„John Franklin” 14,0 średnie
„Champlain” 13,6 średnie
„Alexander Mackenzie ’9.4 wysoki
„JPConnell” 8,1 średniej
„kpt. Samuel Holland „12.2 wysoki
„Louis Joliet” 14,5 wysoka
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Artykuł ten, pisany był w roku 2009 i opierał się o doświadczenia innych rosomanes. Dziś, w roku 2017, jestem w nieco innej sytuacji. Jestem posiadaczem w zasadzie pełnej kolekcji kanadyjek. Trudno coś powiedzieć o ich odporności mrozowej w warunkach polskich bo w opisywanym przedziale czasowym zim praktycznie nie było. Dysponuję z a to pełną obserwacją jeżeli chodzi o ich odporność na choroby grzybowe. Ogólnie rzecz biorąc te od Svejdy są zdrowsze, praktycznie nie chorują. Natomiast wśród pochodzących z Morden w obiegu znalazły się odmiany które nie powinny w ogóle być dopuszczone do obrotu handlowego jak na ten przykład Adelaide Hoodles czy Morden Sunrise.
A teraz kilka uwag szczegółowych:
Morden Ruby - dobra odporność mrozowa i chorobowa. Za to uwielbiana jest przez przędziorki, które potrafią ją przed końcem lata całkowicie zdefoliować.
Morden Cardinette – podatna na rdzę róży
Morden Sunrise, Adelajde Hoodles – nieodporne na czarną plamistość.
Winnipeg Parks , Hope for Humanity – podatne na czarną plamistość. Nadto Hope for Humanity w moim ogrodzie już dwukrotnie wypadła po zimie.
Z serii Explorer najwyżej oceniam John Davies i Prearie Joy. Natomiast z serii Parkland - Champlain i Nicolas.
poniedziałek, 28 Wrzesień 2009 o godz. 13:24
witam,
poszukuję odmiany bella rosa, czy taka sadzonkę można w ogóle w Polsce kupic?
będę wdzięczna za odpowiedź.
pozdrawiaM,
aneta szopa
poniedziałek, 28 Wrzesień 2009 o godz. 20:45
Rosa bella do kupienia w Belgii prosze o kontakt magdajarszak@wp.pl
poniedziałek, 18 Styczeń 2016 o godz. 13:04
Oglądałam wczoraj program Maja w ogrodzie i podziwiałam Pańską wspaniałą kolekcję. Bardzo zainteresowała mnie informacja o głębszym sadzeniu w celu opóźnienia o tydzień kwitnienia. Ponadto, ja także nie używam kory. ściółkuję róże skoszoną trawą.
sobota, 30 Styczeń 2016 o godz. 12:12
bARDZO JESTEM ZAINTERESOWANA ROZAMI KANADYJSKIMI;GDZIE W POLSCE MOZNA KUPIC SADZONKE ROZY PRAIRIE PEACE:PROSZE O INFORMACJE BARBARA
poniedziałek, 1 Luty 2016 o godz. 17:29
Jesienią była dostępna na stronie http://www.rosenposten.dk
niedziela, 14 Luty 2016 o godz. 21:54
Prawdopodobnie największą ofertę róż kanadyjskich i amerykańskich posiada RosaPlant http://www.rosaplant.pl/pl/2012-roze-kanadyjskie
poniedziałek, 15 Luty 2016 o godz. 16:16
Panie Marianie . Od Przyjaciela dostałam piękna róże, ale nie wiemy jak się nazywa. czy mogłabym przesłać Panu kilka zdjęć,? może Pan ją zna. Znalazł ją we Wrocławiu w opuszczonym ogródku. Czy mogę Panu przesłać zdjęcie ? ale nie wiem na jaki adres mailowy. pozdrawiam serdecznie i gratuluje pasji.
niedziela, 26 Marzec 2017 o godz. 09:26
Ta czwarta róża z kanadyjskich znaczków pocztowych to Morden Centennial. Udało się wyszukać tę ilustrację w wyższej rozdzielczości. :-)
Mylący jest zbyt ciemny kolor tej róży na ilustracji.