American Beauty
Fotografia róży : Frank Harrell
Jest to Hybrid perpetual /remontantka/, wyhodowana przez Henri Ledechaux w roku 1875 , we Francji, gdzie zwana była Madame Ferdinand Jamin. I zapewne szanowna Pani Jamin popadła by zapomnienie w Europie gdyby się nie wybrała w długą podróż za ocean. Nowa ojczyzna przyjęła ją z otwartymi ramionami, czekała ją wielka kariera podobnie jak na miliony Emigrantów ze starego kontynentu. W roku 1882 pojawia się w firmie ogrodniczej niejakiego Anthony Cook’a
Tak wygląda stanowisko oficjalne. Jeżeli jednakże zapoznamy się z różnymi opiniami, wcale to takie pewne nie jest. Odnoszę wrażenie jak gdyby pewne tropy nie były badane. Brent Dickerson próbując określić autorstwo tej róży wymienia trzy nazwiska: Cook , Bancroft i Field. Nikt jednakowoż nie wymienia nazwiska Johna Brady. Jego ekselencja George Bancroft znany historyk – z całym szacunkiem dla niego - z całą pewnością nie pracował w swoim słynnym ogrodzie różanym w Waszyngtonie, tylko jego ogrodnik, właśnie John Brady.W każdym razie odmiana ta pod zmienioną, dobrze wybraną patriotyczną nazwą, znalazła się na rynku dzięki firmie braci Field. Kluczowym wkładem braci Field, było nadanie tej róży nazwy odwołującej się do wybujałego patriotyzmu swoich klientów.
Po przekroczeniu Atlantyku i zmianie nazwy na „American Beauty’ w mistrzowskiej sztuczce marketingowej waszyngtońskiej szkółki FieldBrothers, stała się synonimem młodzieńczego piękna i amerykańskiej kobiecości. Ceny hurtowe poszybowały w górę do 3,75 dolara za pojedynczy kwiat. Wkrótce też stała się ona oficjalnym kwiatem Dystryktu Kolumbii, a „Amerykanie wybaczyli jej wszystkie wady”. dała też swoją nazwę filmowi Sama Mendesa American Beauty (1999), chociaż brytyjski reżyser faktycznie użył w filmie innej róży, preferując bogato nasyconą czerwień klasycznych róż walentynkowych, bo przeważyła troska o pełne oświetlenie podkreślające filmowe
cechy mityczne.
Ale wracajmy do naszych baranów. Róża ta kwiaty ma ciemno różowe, mocno pachnące a ich klasycznej urody budowa, przypomina nam mieszańce herbatnie. Są bardzo dobrze wypełnione, zbudowane bowiem z około 50 płatków. Doskonale nadają się na kwiat cięty. W Stanach Zjednoczonych , w swoim czasie, była niezwykle popularna w uprawie szklarniowej tworząc podwaliny po przemysł kwiatów ciętych. Była tak popularna, że stała się oficjalnym kwiatem District Columbia.
Na rycinach obok możemy podziwiać ją w ujęciu słynnego de Longpre.
Krzew solidnej budowy, dorastający w sprzyjających warunkach do 2m wysokości. Nie jest to jednakże roślina łatwa w uprawie. Jest przede wszystkim podatna na choroby grzybowe. Wymaga ostrego cięcia, polegającego na skracaniu ubiegłorocznych pędów o połowę. No i wreszcie by mogła pokazać całe swoje tytułowe piękno musi być bardzo starannie pielęgnowana i dobrze nawożona.
Pochodzenie: Nieznane.Nie znam też jej potomków poza Rhum der Gartenwelt Otto Jacobsa z 1904 roku.
Za HMF, przytaczam taką oto notatkę. Róża ta, została wprowadzona do obrotu handlowego w USA w roku 1886 przez szkółkę Field Bross. Rozmnożona została z rośliny , która rosła w ogrodzie znanego historyka George Bancroft’a. Dopiero później została zidentyfikowana jako róża Madame Ferdinand Jamin wyhodowana dziesięć lat wcześniej we Francji. I dalej…Znany autorytet w dziedzinie róż Brent Dickerson, potwierdza teorię Georgii Torrey Drennan, że American Beauty została zakupiona przez córkę Georga Bancrofta w pobliskiej szkółce Anthony Cook’a i zasadzona w swoim ogrodzie. Dalej już wiemy jak było…
W roku 1902 w firmie Floral Exchage, znaleziono różowy sport od American Beauty, który nazwano wprawdzie mało oryginalnie Pink American Beauty , ale za to z pełną premedytacją gdyż liczono że ta też ogrzeje się w świetle sławy poprzedniczki. Ten zabieg był bezczelnie powtarzany nawet w przypadku odmian nie mających nic wspólnego ze sławną poprzedniczką. I tak oto znalazła się Red American Beauty i kilka różnych róż o nazwie White American Beauty. W tym towarzystwie znajdziemy również sławną Frau Karl Drushki Lamberta, którą właśnie White American Beauty ochrzczono.
Rycina z katalogu Dingee & Conard.
W tym przypadku funkcjonuje jeszcze inne wyjaśnienie. Otóż po pierwszej wojnie światowej nastroje antyniemieckie były tak mocne, że słusznie zresztą spodziewano się, że róża o tak wyraziście niemieckiej nawie nie będzie się sprzedawać.
W The Rose: An Encyklopedia of North American Roses…autorstwa Sean McCaan’a, na stronach13,14, znajdziemy takie oto fragmenty:” W latach dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku, żaden obiad,bal, bankiet czy przyjecie weselne lub towarzyskie, nie mogło obyć się bez girland, mis i wazonów pełnych róż American Beauty. Przytaczana jest wypowiedź Hill’a, czołowego producenta róż z przeznaczeniem na kwiat cięty, który powiedział,że w USA uprawiano setki tysięcy krzewów tej odmiany. Całe szklarnie przeznaczano pod jej uprawę. W książce In search of lost roses,, przytaczany jest przez Thomasa Christophera przykład gdy jeden z producentów w Pensylwanii postawił szklarnię o wymiarach 150 na 700 m i całą zapełnił różami American Beauty. Szacuje się że podówczas koło miejscowości North Wales w Pensylwanii było około 50 hektarów szklarni zapełnionych tylko przez tą jedną odmianę róży. Brało się to stąd, że przynosiła ona relatywnie wyższe dochody niż uprawa jakiejkolwiek innej róży. I nadal jest poszukiwana ze względu na swój piękny zapach, długą, sztywną łodygę i okazałe, piękne liście, jak również ze względu na szczególny powab kwiatu. W roku 1886, cena za jeden kwiat cięty tej odmiany wynosiła co najmniej dwa dolary, co oznaczało, że była to róża dla bogatych…Cena za jeden kwiat wynosiła więcej niż jeden dzień pracy wykwalifikowanego robotnika. Przez ćwierćwiecze American Beauty osiągała najwyższe ceny. Nic dziwnego, że nazywali ją – róża milion dolarów … To już wówczas zaczęto wykorzystywać różnice klimatyczne i ogromne połazie ziemi koło Nowego Orleanu pokrywały uprawy – jakże by inaczej – tej odmiany by eksportować jej kwiaty nawet do Londynu. Finansista „Diamond” Jim Brady, by wyrazić swoją miłość do znanej śpiewaczki i aktorki Lilian Russel, która wówczas była zwana jako „Amerykańskie Piękno” — wyścielił cały pokój hotelowy różami American Beauty…Kolor jej został powielony w barwnikach i nazwany – jakże by inaczej – American Beauty Red. Róża ta jest bardzo pachnąca… i ludzie pytają o nią jeszcze do dziś. Niestety, oryginalną American Beauty spotkać dziś możemy tylko w specjalnych kolekcjach.”
Róża ta wpłynęła nawet na zmianę sposobu komponowania wiązanek kwiatowych. Układy zwarte, biedermaierowskie były świetnie dostosowane do najmodniejszych podówczas róż herbatnich, które charakteryzowały się wiotkimi pędami. Pojawienie się mody na odmianę American Beauty, która charakteryzowała się długimi, mocnymi i sztywnymi pędami, spowodowało , że zaczęły być poszukiwane przestrzenne układy florystyczne. Wiązanki kwiatowe dostały wyraźnie więcej powietrza. Na rynku kwiatowym panowała przez prawie pięćdziesiąt lat.
Na fotografii obok Joseph F. Lamb/1887-1960/, twórca American Beauty Rag – znany kompozytor ragtimowy.W encyklopedii róż, znajdziemy różę o nazwie Joseph F. Lamb, hodowli Griffitha Buck’a.
Piosenka Franka Sinatry American Beauty Rose
Daisy is darling, Iris is sweet
Lily is lovely, Blossom’s a treat
Of all the sweethearts – a guy could meet
Well I finally chose an American beauty rose
Camelia’s tragic, she can’t be mine
Magnolia’s magic, it makes Maggie shine
Laurel will hug you, Orchid’s divine
Still I finally chose an American beauty rose
She’s clingier than Ivy, and she’s zingier than black-eyed Susan
And springier than Mabel in June
I’m daffy as a daffodil, it’s laughable the way I thrill
When rosesa re in bloom
Pansy is pretty, Willow is tall
Violet’s kisses, tulips (two lips) recall (Violet’s kiss is Tulip’s recall)
How can I choose one, I love ‚em all
Still I finally chose an American beauty rose
Inne ujęcie tego tematu - konotacje społeczne – zobacz .