Salet
Róża mchowa. Hodowla Lacharme z roku 1854. Zakwita późną wiosną lub wczesnym latem a kwiaty ma ćwierćrozetowe, wprawdzie nie najpierwszej jakości , trochę chaotyczne, ale dobrze wypełnione, wąskimi płatkami.
Kwiaty są raczej małe- około 6-7cm średnicy – w kolorze czysto różowym, przy czym barwa przybiera intensywniejsze odcienie podczas chłodniejszej pogody i jesienią. Kolor płowieje z wiekiem kwiatów. Kwiaty rozsiewają wokoło słodki, przyjemny zapach, tak charakterystyczny dla tej grupy róż.
Fotografie obok – Marian Sołtys w rosarium Olomouc 2012.
Odmiana ta dobrze/najlepiej ze wszystkich róż mchowych/ i niezawodnie powtarza kwitnienie jesienią a nadto kwitnienie jesienne daje kwiaty zdecydowanie lepszej jakości i lepiej wybarwione. Reynols Hole w swojej wydanej w roku 1883 A Book about roses , na stronie 181 pisze, że w zasadzie ze znanych mu róż mchowych , tylko dwie niezawodnie powtarzają. Są to: Edouard Ory i właśnie Salet. Róże mchowe mają wiele zalet, ale cecha powtórnego kwitnienia nie jest ich mocną stroną. Jak wiemy wszystkie mchowe, zwłaszcza te pierwsze powstały jako mutacje centifolii a te nie powtarzają kwitnienia. Powtarzać zaczęły dopiero krzyżówki z damasceńskimi i właśnie Salet jest sportem krzyżówki centifolii z damask perpetual. Zaczęto nazywać je damask moss.
Krzew do 1,5m wysokości, proporcjonalnie zbudowany, o jaskrawo zielonych, szorstkich liściach. Pędy ma niezbyt omszałe, prawie bez kolców. W uprawie dobrze czuje się na gorszych stanowiskach, ale jest wdzięczny za nawadnianie a przynajmniej ściółkowanie gleby.
Liście – jasno zielone.
Preferuje stanowiska półcieniste. Jak wszystkie róże stulistne, róża Salet ma ten trudny do opisania, szczególny czar i wdzięk, który to sprawia iż doskonale sprawdza się w ogrodach i ogródkach w stylu wiejskim oraz doskonale wygląda w domowych ogrodach ziołowych. Mrozoodporność, podobna jak i w przypadku innych róż mchowych to około 4 strefa usda. Z własnych obserwacji mogę dodać iż różę tę kochają mszyce, ale jeden oprysk w zasadzie likwiduje problem. Dobrze reaguje na przyginanie palikowanie jej nieco przydługich, wiotkich pędów. Odwdzięcza się wówczas obfitym kwitnieniem wzdłuż pędów. Rekomendował ją do uprawy Wielebny Pemberton.
(Melchoir Salet?) . Fotografianr1 Dorota Blicharz Sangerhausen, nr2 autorstwa Patsy Cunningham.nr3 to Małgorzata Kralka. Kolejne dwie Marian Sołtys w rozarium Pruhonice 2011. I ostatnia seria fotografii, została wykonana w jej ogrodzie przez Panią Jowitę Czyż , uprzejmości której je oglądamy.