Robert le Diable
Rosa centifolia.Choć G.Thomas uważa , że nie jest to typowa centifolia, ma zbyt wiele z róży gallijskiej, ale nie grymasi zbyt mocno i nazywa ją najpiękniej ukształtowana różą.Jedno jest pewne, nazwa jej jest równie fascynująca jak sama róża.
Hodowca – Znana jest od 1850 roku, ale ani hodowca ani pochodzenie nie jest znane.
Chociaż nikt nie wydaje się być pewien roku pochodzenia tej róży, Peter Harkness, podaje, że została wystawiona na sprzedaż w paryskim katalogu szkółek w 1837 roku, sześć lat po debiucie opery Meyerbeera Robert le Diable, utwór uważany przez większość krytyków muzycznych za pierwszą wielką operę. Encyklopedia róż ARS podaje, że została wprowadzona około 1831 roku.
fotografie w rosarium Pani Małgorzaty Kralki 2013 .
Kwiaty w świetnym kształcie, nieco półotwarte ze śmiało odgiętymi zewnętrznymi płatkamikwitną raz w sezonie fioletowo- purpurowymi, mocno i słodko pachnącymi, średniej wielkości , kwiatami.Jest jedną z później kwitnących róż i jest w stanie pokazać swoje najlepsze strony i zauroczyć nas swoim kolorami jedynie w czasie suchej upalnej pogody.
fotografie – Przez uprzejmość Pani Urszula Trętowska.
Szeroki i bujny krzew wysokości do 1,2m. Ma wąskie ciemnozielone liście. Mrozoodporny – 4b strefa usda. Cechuje się dużą odpornością na choroby. Może być uprawiana na gorszych glebach. Nadaje się do uprawy w pojemnikach. Ogród Botaniczny w Montrealu w roku 1998 przeprowadził badania na podatność na podstawowe choroby grzybowe wielu róż, podatność Robert le Diable to 5-10%. Za to jest bardzo wrażliwa na uszkodzenia przez deszcz.
fotografie – Marian Sołtys , ogród różany Florencja 2014
Imię jej, odnosi się do opery Giacomo Meyerbera /1791-1864 a inne i chyba dziś bardziej znane jego opery to Hugonoci czy Afrykanka/mającej swą prapremierę w 1831 roku. Historia jest wybitnie operowa.
Robert jest synem diabła zrodzonym przez Bertę, księżniczkę Normandii. Diabeł , ojciec jego, przybrawszy postać ludzką, wodzi na pokuszenie Roberta. Ten chwilowo ulega i za swe złe czyny wygnany zostaje z Normandii. Jedzie na Sycylię. Tam zakochuje się z wzajemnością w pięknej księżniczce Izabelli.Obraz przedstawia tenora Louisa Gueymarda jako Roberta le Diable rok 1857 pędzel Courberta. Diabeł, w postaci ludzkiej nie odstępuje Go jednakże ani na krok.
W scenerii starego, opuszczonego klasztoru przy opętańczym tańcu wiarołomnych zakonnic już to o mało co nie podpisuje cyrografu. Ale dobre duchy też czuwają. Ceremonia ratyfikacji się przedłuża wybija godzina 12.00 i czar pryska a na niego czeka przy ołtarzu, gotowa na wszystko księżniczka Izbella. Proszę mi wybaczyć,że to tak skróciłem ale prawda ,że piękne? –Zdjęcie przedstawia obraz E.Degas z roku 1876 – scena baletowa z opery Robert Le Diable.
W rzeczywistości Robert, czasami nazywany Robertem Diabłem, podejrzewany przez niektórych malkontentów, że podżegał do zabójstwa swojego brata, poprzedniego księcia. Jedna z legend głosi, że urodził się w odpowiedzi na modlitwy do diabła. Założył opactwo w Św. Trójcy w Rouen w 1030 r. – być może, aby przeciwdziałać takim plotkom. Chociaż spłodził dwoje dzieci, każde z inną kobietą, nigdy nie ożenił się. Jego synem był nie kto inny jak Wilhelm Zdobywca. Robert le Diable zmarł w 1035 r., Wracając z pielgrzymki do Jerozolimy. Początkowo pochowany w Turcji, później został – w 1087 r. – przesiedlony i pochowany w Apulia, Włochy.
W przebogatej historii wyścigów konnych spotkamy w XIXw.rumaka nazwanego Robert le Diable i święcącego sukcesy – o ile mi wiadomo bez pomocy sił nieczystych.
Fotografia róży Frank Harrell .