La Giralda Cinderella
Klimber/parkowa/.
Synonim – Znana też pod równie pretensjonalną nazwą Cinderella i nie zasługuje na to bo jest bardzo udanym okazem. Hodowla W. Kordes & sons z roku 2003. Kwitnie całymi kiściami pięknie zbudowanych i ściśle wypełnionych kwiatów o średnicy 10cm.
Fotografie – Marian Sołtys Święto róży w ogrodzie botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego 2014.
Kwitnienie rozciąga się na cały sezon. Kwiaty pachną mocno owocowym zapachem. Oczaruje każdego, pięknym miękkim różowym kolorem retro kształtem kwiatów,średnicy około 10 cm i złożonych z ponad 40 płatków.Nadają się na kwiat cięty. Nic więc dziwnego ,że wracała jako złota laureatkach z różanych show w Baden Baden, Rzymie i Genewie.
fot. obok ms w rosarium M. Kralki 2013.
Krzew – w granicach 150 cm wysokości – klimacie cieplejszym osiąga większe rozmiary i może być prowadzona przy podporze, o łukowato wygiętych pędach przyozdobionych gęstym błyszczącym listowiem. Sam krzew dobrze rozgałęziony, gęsty. Mrozoodporność 6 strefa usda.
Fotografie – Nina Wroobel w Brooklyn Botanic Garden 2014 .
Liście – bardzo gęsto rozmieszczone, półmatowe, ciemno zielone o bardzo dobrej odporności na choroby grzybowe, choć HMF wspomina o jej podatności na mączniaka prawdziwego.
Pochodzenie: nienazwana siewka własna hodowcy x Centenaire de Lourdes .
Jest jeszcze jedna róża o tym imieniu. Jest to mieszaniec herbatni hodowli P.Dota z roku 1926.
La Giralda -Dzwonnica katedry w Sewilli. służyła onegdaj jako minaret meczetu w Sewilli. Uznawana za najpiękniejszy budynek w Sewilli i przykład najlepszych wzorów architektury islamskiej na całym świecie. Nazwa pochodzi od kurka wiatrowego z brązu, wieńczącego wieżę.
Fotografie: Przez uprzejmość Pani Elżbieta Kozak.
sobota, 27 Czerwiec 2015 o godz. 21:02
Mam ją od kilku dobrych lat i polecam, ponieważ jest to niezwykle żywotna i najbardziej odporna na wszelkie choroby grzybowe z róż, jakie posiadam. Krzaczek rósł najpierw przy ścieżce ale przeszkadzał, bo jest kolczasty, więc został dość brutalnie wykarczowany za pomocą łopaty i siekiery i o dziwo przyjął się w innym miejscu jak gdyby nigdy nic. Kwiaty są różowe w odcieniu perłowo-bladym, piękne, trochę kuliste, w środku pofalowane i mocniej różowe, bardzo romantyczne. Zapach jest bardzo mocny, odczuwalny z daleka, dla mnie niezbyt zachwycający, ale mojej córce się podoba. Jest owocowy i trudny do określenia, nie przypomina niczego innego. Liście są niesamowicie zdrowe, zero mączniaka i plamistości, u mnie nie chorowała nigdy do tej pory. Trochę mszyc ale jeden – dwa opryski w sezonie załatwiają sprawę. Jednym minusem jest brak odporności na deszcz i wtedy pąki i kwiaty robią się natychmiast brązowe i mumifikują się. To jedyna wada, ale jak się trafi na piękną bezdeszczową pogodę to ma się zachwycający spektakl. Mimo, wszystko warto.
poniedziałek, 25 Kwiecień 2016 o godz. 21:37
No proszę rośnie u mnie kilka dobrych lat i nie wiedziałam że to klimber, a tnę ją co roku jak rabatową, w lecie jest piękną różową kulą.
wtorek, 26 Kwiecień 2016 o godz. 06:20
To taka forma pośrednia. Najlepszym przykładem mogą tu być wcześniejsze austinki, które oscylowały pomiędzy słusznym krzewem a formą pnącą w zależności od warunków środowiskowych.
wtorek, 26 Kwiecień 2016 o godz. 20:46
Podpisuję się dwiema rękoma pod wpisem Pani Miszczak, odmiana wyśmienita, choć jej już nie mam, to mogę tylko napisać- zimowała bez kopca, nie chorowała, piękny kwiat, u mnie miała ok 1,5 m wysokości. Straciłam ją , bo jednak to róża, trochę opieki i troski wymagała a ja niestety w pewnym momencie zupełnie o niej zapomniałam. Odkupiłabym tą odmianę, bo warto ale nie odkupię, gdyż muszę unikać odmian współczesnych , które trzeba kopczykować