Chapeau de Napoleon Crested Moss
Rosa centifolia/prowansalska/. Mchowa.
Synonimy - Centifolia Cristata, Crested Moss, Crested Provence, Cristata , R. centifolia cristata, R. centifolia muscosa ‚cristata’, Rosa X centifolia cristata. Odkryta przez we Fryburgu przez Kircha w roku 1826, tak przynajmniej twierdzi P.Harkness. Z kręgu niemieckojęzycznego wywodzi również bardzo charakterystyczna nazwa synonimiczna - Christata.
Użyta jest ona w jednym z niemieckich rosariów gdzie sfotografowała to Pani Elżbieta Kozak. Że to nie pomyłka ani przypadek wskazuje ponowne użycie tej nazwy w ofercie handlowej szkółek Schmid. G.Thomas przypisuje wyhodowanie tej róży Vibertowi .Tak też czyni autor opisujący tą odmianę w Rosen Zeitung, spójrzmy więc na rycinę pochodzącą właśnie z Rosen Zeitung.
Rycina pochodzi z Rosen Zeitung.
Są też tacy autorzy, którzy twierdzą, że znalazł ją Kirsch i przekazał Vibertowi. A oto jak drogę tej róży do sławy przedstawia prof. Joyaux w swojej historii starych róż. „Odmianę tą miał przyjemność znaleźć rosnącą sobie w ruinach starej wieży, twierdzy we Fryburgu/Szwajcaria / amator botanik, niejaki Kirche lub Kirsche w roku 1826. Jest to niewątpliwie sport od centifolii. Następnie wysłał ją Robbinowi, szefowi ogrodników w Palais Bourbon w Paryżu. Ten to w jakiejś formie przekazał ją Vibertovi , który w roku 1828 wprowadził ją do obrotu handlowego. Musiał wysoko ocenić szanse handlowe tej nowości jako, że cenę wystawił prawie , że zaporową 15 franków, podczas gdy inne centifolie sprzedawał po jednym franku – no, najwyżej po 6 franków.”
Chromolitografia pochodzi z książki Le Livre d’Or des Roses Paula Heriot .
Jak było naprawdę, niech każdy sam rozważy, ale tak naprawdę trzymając się faktów, powinniśmy się oprzeć na świadectwie samego Viberta, który w roku 1865 w Journal de la Societe Nationale d’Horticulture napisał artykuł nt. pojawiających się u róż sportów i znalazło się tam takie zdanie : „Cristata , pochodzi od pewnego obywatela miasta Fryburg w Szwajcarii , którego nazwiska – z żalem – nie mogę odnaleźć w swoich papierach. Około 1826 roku, napisał on do mnie, że w dawnych ogrodach starego zamku odnalazł częściowo zdegenerowany okaz starej centifolii. Jego uprzejmości zawdzięczam przesłanie mi dwu zrazów. Jednego pochodzącego z części zmutowanej a drugiego z części pozostałej krzewu. Zaszczepiona pozwoliła mi na uzyskanie odmiany Cristata, którą skierowałem do handlu w roku 1828. Jeszcze raz chcę powiedzieć, że żałuję iż nie wiem komu zawdzięczamy odkrycie tego najbardziej eleganckiego ze znanych mi sportów.” Skąd więc wzięła się nazwa Chapeau de Napoleon? Wszak to Vibertowi przypisuje się powiedzenie: „Najbardziej w życiu kochałem Napoleona i róże”. Z zacytowanego natomiast powyżej tekstu nie wynika by uczynił to Vibert.
Chromolitografia z Gallica Biblioteque Numerique – Journal des Roses
Kwiaty z button eye w ciepłym odcieniu różu , kwitnące jak każda centifolia , raz w sezonie. Róża ta proponuje nam jeden z ciekawszych zapachów, w typie róż damasceńskich, trochę bardziej ostry, bardzo przyjemny o prostej słodyczy – czysta esencja wiosny.
Ma bardzo silnie omszone pąki, w kształcie trójgraniastego kapelusza, który chętnie nosił Napoleon – stąd nazwa.Owo omszenie widzimy bardzo wyraźnie na fotografiach powyżej autorstwa Pani Elżbiety Kozak, które to robione były w fazie przekwitania. Płatki opadając odsłaniały to charakterystyczne dla niej omszenie. To jej niepodrabialna cecha. Każdy kto biedził się z zakwalifikowaniem jakiejś niejasnej odmiany do grupy centifolia, wie jak trudne to zadanie. Jednakowoż są dwie które niby latania morska wskazują właściwą drogę są to Cristata i i Bullata.
Krzew dorasta do około 1,5m. Schludny i atrakcyjny w kształcie, w dobrych warunkach, rosnąc bardziej bujnie, może potrzebować podparcia. Niecałkowicie odporna na choroby grzybowe – ale wydaje się, że jest całkowicie mrozoodporna. Podsumowując: Piękny krzew .Warto znaleźć dla niego miejsce w każdym ogrodzie. A cały jej obraz jest najlepszym przykładem tworzenia i oddziaływania różanej magii.
Pochodzenie: sport od Centifolia Muscosa Comunis.
Można by strawestować stare przysłowie, że pamięć ludzka na pstrym koniu jedzie. Józefina uhonorowana została dopiero pośmiertnie, zaledwie jedną, znaną mi różą.
Fotografie Marian Sołtys w kolekcji Barni, Pistoia 2014 .
Napoleon i tego nie ma , choć jego kapelusz jak widać bardziej się ludzkiej pamięci zasłużył. Fotografia nr 2 Frank Harrell. http://nps-vip.net/history/BenLomond/roses/index.htm
Odmianą tą zainteresował się Ralph Moore, hybrydyzer, dla którego nie było rzeczy i wyzwań niemożliwych. W Crested Moss zaintrygowały go owe omszenia – czy też jak to żartobliwie nazwał listki pietruszki u podstawy kwiatu.
Rycina pochodzi z książki The Rose Garden w. Paula – rok 1903.
Postanowił przenieść je , tą cechę, do róż współczesnych i oczywiście uzyskać nie tylko owo dekoracyjne omszenie ale i cechę powtórnego kwitnienia. Ponieważ był długowieczny gdyż w zdrowiu przekroczył setkę, to te marne trzydzieści lat jakie poświęcił na to zagadnienie nie zmartwiło go zbytnio. I nie było dla niego przeszkody, że nie wiąże owoców a i pyłku produkuje jak na lekarstwo. Jak sam opowiada zebrał całe pudełko po butach kwiatów i z nich uzyskał tylko tyle pyłku , który wystarczył mu na zapylenie zaledwie pięciu kwiatów! Nie będę tu przedłużał dygresji – powiem tylko, że pierwszą różą która spełniła jego oczekiwania była Crested Jewel będąca krzyżówką Litle Darling i Crested Moss. Crested Jewel wykorzystał Paul Barden i po skrzyżowaniu jej z Marbree uzyskał ciekawą Crested Damask. Oczywiście lepiej spisał się niezawony Moore który uzyskał powtarzającą kwitnienie Crested Marvel będącą rezultatem krzyżówki Crested Jewel i / Sister Teresa x Wilhelm/.
Fotografia nr3 zapożyczona od P. Bardena a nr4 Dorota Blicharz, Europa Rosarium Sangerhausen 2009 no i ostatnie Marian Sołtys w rosarium ogrodu botanicznego w Lyonie 2010.