Alberic Barbiere
Hybrid Wichuraiana. Rambler. Wyhodowany w 1900 roku przez Barbier Freres & Companie, w okresie kiedy to najbardziej godne uwagi róże pnące pochodziły z Francji. Mam tu na myśli *Albertine* czy *Francois Juranwille*.Pierwsza z całego szeregu, ponad 30 odmian, firmy Barbiere . Róża ta, otrzymała swe imię od Alberta Barbiere /1845 – 1931/ założyciela firmy Barbiere Freres& Companie. W późniejszym życiu Albert Barbier wszedł w politykę. W latach 1896-1919 został burmistrzem Olivet. Został odznaczony Kawalerem Legii Honorowej i Oficerem Orderu Zasługi Rolniczej w uznaniu jego wybitnego wkładu w rozwój ogrodnictwa.Kwiaty ma białe do lekko żółtych/kremowych/ o lekkim owocowym zapachu, są niewrażliwe na niekorzystne warunki atmosferyczne, zawsze zachowują czysty i świeży wygląd i świetnie prezentują się na tle błyszczących, prawie wiecznie zielonych liści. Kwiaty o średnicy 7-8 cm. Są bardzo pełne o 40 płatkach. Kwitnie raz w sezonie, choć nieliczne, rozproszone kwiaty mogą pojawiać się również jesienią. Tak się właśnie zdarzyło u mnie w roku 2020, po 12 latach uprawy. Kwitł powtórnie wprawdzie niezbyt obficie , ale bardzo długo.
Fotografie te były robione dzień po dniu, temu samemu kwiatowi.
Krzew o bardzo silnym wzroście, w dobrych warunkach pędy dorastają do 7m. Dobrze się rozrasta. Toleruje cień. Można go stosować na północnych ścianach, podobnie jak i *New Dawn *czy Morning Jewell . Jest bardzo odporna na choroby i na niekorzystne warunki atmosferyczne. Mrozoodporność nie jest niestety taka jaką chcielibyśmy mieć. wprawdzie HMF podaje , że strefa 4 usda, ale to nieprawda. Moje własne doświadczenia i komentarze czytelników nie pozostawiają tu wątpliwości. Jak wytrzyma – 20c to wszystko. Dobrze prezentuje się jako forma pienna, a zwłaszcza w pojemnikach. Przycinamy po kwitnieniu, ale ostrożnie. Usuwamy pędy starsze niż 3 letnie. Lloyd Chapman, który ma kolekcją mieszańców wichury w swym dwuhektarowym ogrodzie , opisuje, że posadzony przy starej stodole egzemplarz Alberic Barbiere pokrył całą stodołę a jego pędy przekraczają 10 m długości. No, ale rzecz się dzieje w Nowej Zelandii.
Liście -Krzew ma ładne błyszczące ulistnienie. Liście są tak odporne, że pozostają na krzewie zdrowe nawet po mrozach.
Pochodzenie: Rosa Wichuraiana x Shirley Hibberd .
Aż prosiłoby się by z tej róży uzyskać potomków powtórnie kwitnących. Nikt jednakowoż nie podjął się takiego wyzwania. dopiero współcześnie, na fali zainteresowania różami historycznymi Alberic zwrócił na siebie uwagę. W roku 2012 Roberto Cavina przedstawił interesującą , morelowo zabarwioną różę, którą nazwał Giuppi. Ciekawie wydarzyło się też na antypodach. Otóż niezależnie od siebie japoński hybrydyzer Norihiro Yajima i australijczyk John Nieuwesteg wpadli na podobny pomysł zapylenia go pyłkiem mieszańca piżmowego Penelope. Tak to otrzymaliśmy Crescent i Stonelea Rambler. Nie wiem jednakże czy te nowe mieszańce powtarzają kwitnienie.
Firma Barbiere to czterech udziałowców: Albert Barbiere , jego synowie Leon i Rene/ odpowiedzialny za hodowlę nowych odmian/oraz brat Alberta – Eugene a potem jeszcze jego syn Georges. Natomiast Alberic był ojcem Alberta. Z kolei dawca pyłku, nosi imię James Shirley Hibberd’a (1825-1890), który był jednym z najbardziej popularnych i udanych pisarzy ogrodniczych z epoki wiktoriańskiej
Fotografie n1 i2 Tomek Ciesielski, wykonane w Kew Garden. kolejne Marian Sołtys
Ja posadziłem swój egzemplarz przy drzewie od sąsiada, chodzi o osłonięcie niezbyt ciekawego widoku, i mam nadzieję, że wykona tę pracę dobrze, gdyż jest wystarczająco żywotny by piąć się po pergolach i pniach drzew. Mam też nadzieję, że będzie doskonałym siedliskiem dla wszelkiego rodzaju ptactwa.
Te nadzieje okazały się płonne, podobnie jak w przypadku innych okazów w rodzaju Paul Himalayan Musk , Bobby James, czy Kiftsgate, które to nawet po okryciu pędów i ich fizycznym przezimowanie niestety nie kwitną. Obecnie jestem na etapie sprawdzania róż z grupy nordlandrose Geschwinda. Jeżeli one zawiodą, to pozostanie nam jedynie wyhodować coś własnego.
Gdy w 2014 roku będąc w Roseto Botanico zobaczyłem ten oto okaz, nie mogłem powstrzymać przed zrobieniem mu choć jednej fotografii. To , co by nie powiedzieć jest piękna róża. Tylko , że nie na nasze warunki.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
W cztery lata później było mi dane fotografować ogród w Monza. tam spotkałem taki oto okaz. Już nie kwitł, ale i nie o kwiaty mi chodziło , ale o pokazanie wspaniale rozrośniętego krzewu. A zwłaszcza jego pień w przyziemiu. doprawdy imponujące!
sobota, 26 Marzec 2011 o godz. 08:19
Z tą mrozoodpornością kiepsko u mojego AB.
Wystarcza -20 żeby pędy przemarzły…
I w ten sposób mam różę niekwitnącą.
czwartek, 4 Październik 2012 o godz. 22:47
Mam tę różę od 4 lat, niestety co roku bezwzględnie przemarza do poziomu śniegu. Udało mi się doczekać kwiatów jedynie na pędach, które jesienią przycisnąłem do ziemi i solidnie okryłem.
sobota, 20 Lipiec 2013 o godz. 19:46
Mi w tym roku zakwitła- ale mizernie, kwiaty rzeczywiście były tylko na pędach przygiętych do ziemii. A śniegu było przez cała zimę do pasa, wydawać by sie mogło, że to solidna „pierzynka”. Za to liście ma zdrowe. Mam ja w ogrodzie od ponad pieciu lat, kwitła tylko dwa razy…
sobota, 20 Lipiec 2013 o godz. 19:54
Biorąc pod uwagę opinie czytelników i doświadczenia własne, zdecydowanie odradzam sadzenie tej odmiany. Wprawdzie kwiaty ma piękne i bardzo dekoracyjne zdrowe liście, ale w naszych warunkach kwitnie skąpo i nieregularnie. Gdy dodamy do tego poważne kłopoty z jej pielęgnacją to okaże się , że nie opłaca się skórka za wyprawę.
czwartek, 23 Październik 2014 o godz. 20:50
Ja zostawiam na swojej tylko jednoroczne pędy i zwijam w kłębek.
Całość obsypuje kopczykiem z ziemi i kory
I okrywam włókniną